*narracja Dosi*
Zostawiłam wszystkie torby w korytarzu pobiegłam do góry. Zaczęłam szukać lidera chińskiej grupy.
- Wiedziałeś Krisa ?- spytałam Xiumina, idącego w stronę schodów.
- Nie, ale pewne siedzi u siebie w pokoju.- stwierdził.
- Dzięki.
Potruptałam pod drzwi, zapukałam.
- Proszę. - usłyszałaś za drzwi
- Macie może chociaż jeden wolny pokój ?
- Nom, tak. Idź do Suho on ci pokaże który, bo ja teraz zbytnio nie mogę. - odpowiedział wychylając się z drzwi łazienki.
- Aha....Ok - stwierdziłam powoli wycofując się z pokoju.
Potruptałam poszukać Suho. Okazało się że siedzi u siebie w pokoju z Izą. Któż by się spodziewał. Chyba weszłam w nieodpowiednim momencie bo była cała czerwona.
- Okej...nie chcę wiedzieć...ale mógłbyś mi pokazać ten pokój ? - spytałam
- Ee... jasne.- powiedział lekko zakłopotany i zaprowadził mnie.
Okazało się że te pomieszczenie jest przedostatnim pokojem w tym korytarzu.
-No i proszę bardzo.- powiedział otwierając drzwi, tym samym wracając do mojej siostry.
Gdy otwierał drzwi do swojego pokoju zagwizdałam i schowałam się w "naszym" pokoju.
- Brawo, piątka. - stwierdziła z małymi problemami Aizis, a ja przybiłam piątkę.
Zaczęłyśmy się rozpakowywać. Potem życiłyśmy się na łużka i zaczełyśmy sie kłucić.
- Myślisz że ja tego nie widzę ? - spytałam
- Czego ? - wypisała na kartce
- Tego że za każydym razem gdy gadamy gapisz się na Lay'a. - stwierdziłam, gdy do pokoju wszedł Lay - o wilku mowa. - dodałam
- No tak będziesz teraz mnie kusić żebym spojrzała czy to on. - wysłała do mnie SMS'a
- Ale....
- No stoję tu i czemu niby kusić ? - spytał Lay opierając się o framugę drzwi
- No, no, no widzę że przypadkowo ci się wysłało i do niego. - zaśmiałam się.
- Ups... - wydała z siebie głos
- No dobra ale czemu kusić ? - spytał
- To może ja was zostawię samych ? - spytałam, wychodząc z pomieszczenia
- Jak wolisz. - stwierdził chłopak, a Aizis kręciła przecząco głową.
Ja oczywiście posłuszna wyszłam, bo i tak chciało mi się pić. Schodziłam właśnie na dól, gdy Chen i Chanyeol coś kombinowali na ostatnim stopniu.
- Co już knujecie ? - spytałam
- My ! Kompletnie nic... - stwierdzili równo
- Tak jasne... - odpowiedziałam i poszłam do kuchni nalać sobie soku.
Gdy nagle magicznie, nie wiadomo po co zjawił się Kai.
- I tak wiem że mnie lubisz. - stwierdził
- Nienawidzę cię i odejdź ode mnie. - odpowiedziałam odpychając od siebie chłopaka.
- Nigdy się mnie nie pozbędziesz.
- Tak, jasne to patrz i płacz. - rzuciłam słowa na wiatr, odstawiłam picie ubrałam buty kurtkę i wyszłam.
Szłam przed siebie nie rozglądając się zbytnio. Powoli zaczynało się robić coraz to zimniej i ciemniej. Nie chciałam wracać do domu. Wolałam jeszcze trochę pospacerować. Nagle przyszedł do mnie SMS.
- Aha....Ok - stwierdziłam powoli wycofując się z pokoju.
Potruptałam poszukać Suho. Okazało się że siedzi u siebie w pokoju z Izą. Któż by się spodziewał. Chyba weszłam w nieodpowiednim momencie bo była cała czerwona.
- Okej...nie chcę wiedzieć...ale mógłbyś mi pokazać ten pokój ? - spytałam
- Ee... jasne.- powiedział lekko zakłopotany i zaprowadził mnie.
Okazało się że te pomieszczenie jest przedostatnim pokojem w tym korytarzu.
-No i proszę bardzo.- powiedział otwierając drzwi, tym samym wracając do mojej siostry.
Gdy otwierał drzwi do swojego pokoju zagwizdałam i schowałam się w "naszym" pokoju.
- Brawo, piątka. - stwierdziła z małymi problemami Aizis, a ja przybiłam piątkę.
Zaczęłyśmy się rozpakowywać. Potem życiłyśmy się na łużka i zaczełyśmy sie kłucić.
- Myślisz że ja tego nie widzę ? - spytałam
- Czego ? - wypisała na kartce
- Tego że za każydym razem gdy gadamy gapisz się na Lay'a. - stwierdziłam, gdy do pokoju wszedł Lay - o wilku mowa. - dodałam
- No tak będziesz teraz mnie kusić żebym spojrzała czy to on. - wysłała do mnie SMS'a
- Ale....
- No stoję tu i czemu niby kusić ? - spytał Lay opierając się o framugę drzwi
- No, no, no widzę że przypadkowo ci się wysłało i do niego. - zaśmiałam się.
- Ups... - wydała z siebie głos
- No dobra ale czemu kusić ? - spytał
- To może ja was zostawię samych ? - spytałam, wychodząc z pomieszczenia
- Jak wolisz. - stwierdził chłopak, a Aizis kręciła przecząco głową.
Ja oczywiście posłuszna wyszłam, bo i tak chciało mi się pić. Schodziłam właśnie na dól, gdy Chen i Chanyeol coś kombinowali na ostatnim stopniu.
- Co już knujecie ? - spytałam
- My ! Kompletnie nic... - stwierdzili równo
- Tak jasne... - odpowiedziałam i poszłam do kuchni nalać sobie soku.
Gdy nagle magicznie, nie wiadomo po co zjawił się Kai.
- I tak wiem że mnie lubisz. - stwierdził
- Nienawidzę cię i odejdź ode mnie. - odpowiedziałam odpychając od siebie chłopaka.
- Nigdy się mnie nie pozbędziesz.
- Tak, jasne to patrz i płacz. - rzuciłam słowa na wiatr, odstawiłam picie ubrałam buty kurtkę i wyszłam.
Szłam przed siebie nie rozglądając się zbytnio. Powoli zaczynało się robić coraz to zimniej i ciemniej. Nie chciałam wracać do domu. Wolałam jeszcze trochę pospacerować. Nagle przyszedł do mnie SMS.
~Aizis~
Wracaj do domu. Martwimy się o ciebie. Czemu wyszłaś bez powiedzenia gdzie idziesz ? Była umowa, że wszystko nam mówisz. Gdzie jesteś ?
Olałam to, chciałam pobyć sama. Skręciłam w jedną z bocznych uliczek, gdy nagle poczułam że ktoś mnie łapie w pasie. Zaczęłam się wyrywać.
- Puść mnie bo ci przywalę. - stwierdziłam przez zęby. Byłam zła na samą siebie że nikomu nie powiedziałam gdzie idę.
- Spokojnie, to tylko ja. - odpowiedział mi znajomy głos. To był Suho.
- Po co mnie szukaliście ?
- Czekaj ja tu zadaje pytania. Po co uciekłaś ?
Zerknęłam na główną ulice. Stał tam samochód. W środku siedział Jongin.
- To wszystko przez niego. - wskazałam na głównego tancerza.
- Co ? Czemu ?- spytał chłopak.
- Bo mnie denerwuje. - stwierdziłam
- No dobra, ja mu w domu wszystko wyjaśnię. Teraz chodź bo się zimno robi. - stwierdził lider i wsiedliśmy do auta.
Po chwili byliśmy już pod dormem. Wysiedliśmy, a Suho zatrzymał Kai'a w progu drzwi.
- Idź do środka. - stwierdził starszy i zaczął coś tłumaczyć młodszemu.
Zdjęłam buty i kurtkę, poszłam do kuchni zrobić sobie herbatę. Usiadłam na kanapie i czekałam aż woda się zagotuje. Nagle do drzwi wejściowe się otworzyły i zobaczyłam, że wchodzi Suho a za nim Kai. Chłopacy zdjęli buty i kurtki. Kai podszedł do mnie i zaczął do mnie coś mówić. Przez pierwsze chwile go olewałam, ale potem już nie mogłam wytrzymać jego bezsensownej gatki o tym że mnie kocha i on wie że ja go też. Na samą myśl chce się popełnić samobójstwo.
- Rozumiesz to ŻE CIĘ NIE LUBIĘ !? Czy mam ci to inaczej wyjaśnić ? - spytałam chłopaka rzucając na niego wzrok jak bym chciała go zabić.
- A co cię tak denerwuje ? - spytał
- Ty. Twoja ciekawość, twoje dopytywanie i twoja namolność.
- Jeśli nie chcesz to nie. - powiedział i odszedł kawałek od kanapy. - Wodę zaraz spalisz. - stwierdził
Wstałam z kanapy i skierowałam się w stronę kuchni. Zalałam sobie herbatę i poszłam z kubkiem do pokoju.
- Co ? Czemu ?- spytał chłopak.
- Bo mnie denerwuje. - stwierdziłam
- No dobra, ja mu w domu wszystko wyjaśnię. Teraz chodź bo się zimno robi. - stwierdził lider i wsiedliśmy do auta.
Po chwili byliśmy już pod dormem. Wysiedliśmy, a Suho zatrzymał Kai'a w progu drzwi.
- Idź do środka. - stwierdził starszy i zaczął coś tłumaczyć młodszemu.
Zdjęłam buty i kurtkę, poszłam do kuchni zrobić sobie herbatę. Usiadłam na kanapie i czekałam aż woda się zagotuje. Nagle do drzwi wejściowe się otworzyły i zobaczyłam, że wchodzi Suho a za nim Kai. Chłopacy zdjęli buty i kurtki. Kai podszedł do mnie i zaczął do mnie coś mówić. Przez pierwsze chwile go olewałam, ale potem już nie mogłam wytrzymać jego bezsensownej gatki o tym że mnie kocha i on wie że ja go też. Na samą myśl chce się popełnić samobójstwo.
- Rozumiesz to ŻE CIĘ NIE LUBIĘ !? Czy mam ci to inaczej wyjaśnić ? - spytałam chłopaka rzucając na niego wzrok jak bym chciała go zabić.
- A co cię tak denerwuje ? - spytał
- Ty. Twoja ciekawość, twoje dopytywanie i twoja namolność.
- Jeśli nie chcesz to nie. - powiedział i odszedł kawałek od kanapy. - Wodę zaraz spalisz. - stwierdził
Wstałam z kanapy i skierowałam się w stronę kuchni. Zalałam sobie herbatę i poszłam z kubkiem do pokoju.