środa, 24 grudnia 2014

WESOŁYCH ŚWIĄT !


Szczęścia, zdrowia, powodzenia 
w dniu Bożego Narodzenia. 
Beczkę piwa, wiadra wódki 
by odgonić wszystkie smutki. 
100 całusów na dodatek 
by smaczniejszy był opłatek. 

WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !

Życzy:    
~ Jung SooSang
~ Kim SeoRa

poniedziałek, 24 listopada 2014

Rozdział XXXI " No chyba nie... "


- Kiego wolta ?- Dosia wparowała do pokoju.
- Skąd to się tu wzięło ?- spytałam
- Skąd mam wiedzieć ?- odpowiedziała i wyszła.
- DZIĘKI ZA POMOC ! - krzyknełam i zaczełam otwierać pudło.
Po około 15 minutach udało mi się je otworzyć. W środku było dożo ozdób świątecznych. Wyjęłam je, by zobaczyć w jakim są stanie. Gdy skończyłam włożyłam je z powrotem do kartonu i zniosłam je na dół. Ozdoby już są, zostaje jeszcze sprawa prezentów. 14 paczek na osobę ? Nie za dużo ?
- Ej ! A co zrobimy z prezentami ?- spytałam wchodząc do kuchni w której był D.O, Chanyeol i Iza.
- Nie wiem.- powiedział Chanyeol.
- Może zrobimy losowanie czy coś ?- zaproponował Kris, który właśnie wszedł do kuchni.
- Czemu nie.
Gdy mieliśmy już wszystko przygotowane, usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy.
- To kto pierwszy ?- spytałam.
- Może od najstarszego ?- zaproponował Luhan i jak na zawołanie Xiumin podszedł do kapelusza w którym były karteczki.
Włożył rękę do kapelusza i wyjął jedną.
- Chen.- przeczytał na głos i przybił piątkę z chłopakiem.
- Następny !- krzyknęłam.
Podszedł Kris zastanowił się chwilę i także wyciągnął karteczkę.
- Kogo masz, kogo masz...-  pytał zaciekawiony Tao
- No  zgadnij.
- Siebie ? - spytał.
- Nie, ciebie.- powiedział Kris
Chłopacy po kolei podchodzili by wybrać kartkę, aż przyszła kolej na Izę. Podeszła i wzięła jedną.
Wylosowała karteczkę, ale nie chciała powiedzieć co było na niej napisane. Potem podeszłam ja. Zaczęłam losować między 2 kartkami, nie mogłam się zdecydować. W końcu wzięłam jedna, otworzyłam i przeczytałam.
- Chanyeol.
Ostatnia karteczka powędrowała do Dosi. Przeczytała na głos.
- No nie ! To nie fair!- krzyknęła i wszyscy wiedzieli o co chodzi.
- Kogo masz ?- spytał Kai
Spojrzałam na jej karteczkę i wybuchnęłam śmiechem.
- Kogo ma ?- spytał Baekhyun.
- K...K-Kai'a.- powiedziałam przez śmiech.
- Uuuuuu...- rozległo się po sali.
- Morda !- wrzasnęłam.
- Spokojnie, złość piękności szkodzi.- odezwał się Kai i pogłaskał ją po głowie jak małe dziecko.
- Trzymajcie mnie w pięciu, bo w trzech nie dacie rady...- zaczynał przeginać.
- Jak myślisz będzie rzucać talerzami ? -  Baekhyun spytał Kai'a
- Zaraz tobą rzucę... - stwierdziła najmłodsza przez zęby
- Za nogi i o ścianę... - odezwałąm się.
-...żeby muchę zabić.- dodała Iza
- Ej ! Gdzie przywiesić jemiołę ?- spytał Baekhyun.
- Daj !- zabrałam mu ją.
Podniosłam roślinę pomiędzy kłócącą się parę, ale tylko zaledwie się gnełam nad głowę Dosi. Chyba trafiłam w czuły punkt ponieważ było widać wyraźne rumieńce na twarzy dziewczyny.
Wtedy wszyscy zaczęli krzyczeć:
- Gorzko ! Gorzko ! Gorzko !
- No chyba nie...- stwierdziła Dosia
- No tak. Będzie święty spokój.- stwierdził chłopak stojący "pod" jemiołą razem z najmłodszą.
- No chyba cię tyłek boli! Usiądź na jakiejś poduszce czy co.
- Dla ciebie wszystko.- stwierdził chłopak, poszedł po poduszkę i usiadł na niej na podłodzę.
Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Polecam maść na ból dupy.- dopowiedziałam
- Tylko jeszcze zaszczekaj.- powiedziała przez śmiech długowłosa.
Kai jak to Kai posłuchał się i zaszczekał. Ja już ze śmiechu zwijałam się na podłodze.
- No dobra koniec śmiechów. Tradycja to tradycja. Gorzko! - Krzyknełam
- Ehh...
W tym momencie do najmłodszej od tyłu podszedł Kai, złapał ją za ramiona i pocałował w policzek.
- Ooooooo....- dało się usłyszeć w tle.
Najmłodsza , już cała czerwona, zakryła policzki i poszła do swojego pokoju.
- Wiedziałem. - stwierdził Kai
- Dobra. Koniec tej gadki. Choinka się sama nie ustroi.- powiedziałam poganiając wszystkich.

*narracja Izy*
Gdy skończyliśmy ubierać choinkę było już po 21. Przetarłam lekko oczy i postanowiłam pójść się umyć. Poszłam do pokoju po piżamę i skierowałam się do łazienki by wziąć prysznic. Gdy wyszłam, poszłam do pokoju. Zauważyłam, że moja siostra już śpi. Nie chcąc jej budzić, po cichu przemknęłam się w stronę łóżka i położyłam się na nim. Wierciłam się na nim jakieś 15 minut, lecz w końcu udało mi się zasnąć.
Rano obudził mnie budzik wskazujący 9:30. Spojrzałam na łóżka dziewczyn. Aizis już nie było w pokoju, a Dosia leżała i czytała jakąś mangę.
- Co czytasz ? - spytałam.
- Mangę, nie widać ?
- Widać, ale jaką ?
- Literkową.- zaśmiała się
- Dzięki. - odpowiedziałam i poszłam się przebrać.
Gdy już przebrana zeszłam na dół nikogo nie było. To było dziwne. EXO śpi ! No nie wieże. Chwila... porwali Aizis ! Ej ! Ja to chciałam zrobić ! Niedługo się na nich obrażę. Zabrali mi mój przywilej ! Niewiele myśląc podeszłam do lodówki by coś zjeść. Wyjęłam składniki potrzebne do przygotowania jajecznicy i zaczęłam ją smażyć. Po chwili do kuchni weszła Aizis.
- Uff... już myślałam, że cię porwali...- odetchnęłam z ulgą.
- Chciałabyś.- odpowiedziała.
- Nom. A żebyś wiedziała.
- Małpa...
- No miło. Wyczuło się że ktoś coś w kuchni robi. - zaśmiałam się.
- Nie....
- Gdzieś ty w ogóle była ? - spytałam zaciekawiona
- Tu tu i tam.- odpowiedziała.
- Okej. Nie wnikam.- powiedziałam wyjmując talerz.
Nałożyłam na niego jajecznicę i usiadłam przy stole. Młodsza poszła do salonu i włączyła telewizor. Po skończonym posiłku zmyłam brudne naczynia i usiadłam obok Aizis.
- Pójdziesz ze mną później na zakupy ?- spytałam młodszej.
- Jasne. Przy okazji kupie prezent dla Chanyeol'a. Co taki Chanyeol chciałby dostać ?- spytała.
- A co ja adwokat ? - spojrzała na mnie pytającym wzrokiem. - Pistolet na wodę.
- Nie mogłaś tak od razu ?- powiedziała.
Po chwili usłyszałyśmy dźwięk tłuczonego szkła w kuchni. Zerwałyśmy się na równe nogi i pobiegłyśmy w tamtą stronę. W pomieszczeniu spostrzegłam Dosię, zbierającą resztki szkła.
- Co się stało ?!- spytałam przerażona
- Nic, szklanka wypadła mi z rąk.- odpowiedziała.
- Tak sama z siebie ?- spytała Aizis.
- Bywa.
- No ok. Jedziesz z nami na zakupy ?- spytałam.
- Czy ja słyszałem zakupy ? Mogę też iść ? Proszę, proszę, proszę...- prosił Tao.
- Jesteś dziewczyną, że chcesz z nami iść ? - spytałam
- No nie, ale mogę ?
- TAO ! - krzyknęłyśmy równo, aż chłopak podskoczył.
- No dobra, dobra.
- Zbierajcie się, zaraz idziemy.- powiedziałam i poszłam do pokoju, żeby wziąć torebkę i portfel.

sobota, 27 września 2014

Rozdział XXX " Tłumaczyłem ci, że to nie ja "



*Narracja Izy*
Dużymi krokami zbliżały się święta, co oznaczało porządki, zakupy, mniej wolnego czasu. Dobrze, że zaczęłam już w miarę normalnie chodzić. Dziś miałam w planach iść na miasto zrobić zakupy. Poprosiłam Aizis i  D.O. żeby zrobili obiad i wyszłam. Gdy doszłam do bramki, spotkałam Suho, Sehun'a i Xiumin'a.
- Gdzie idziesz ? - spytał Suho
- Właśnie jesteś mi potrzebny.
- Ale farciara. Co się stało ?
- Zawieziesz mnie do centrum handlowego ? - Zrobiłam słodkie oczka, bo wiedziałam, że chłopak już chce tylko wrócić dormu i rzucić się na łóżko.
- No dobrze.- westchnął.
Po około 15 byliśmy na miejscu. Zaczęłam chodzić po sklepach. Nie wiedziałam, że umiem tak szybko wydawać pieniądze. Kiedy liczyłam pozostałą forsę, z nieuwagi się wywróciłam. (musiałyśmy xD) Przy okazji wysypałam wszystkie monety na podłogę. No ładnie. Przykucnęłam i zaczęłam zbierać monety.
- Co tak stoisz i nie pomożesz ?- spytałam się Suho
- Here comes the money.- powiedział i pomógł mi.
Gdy zebraliśmy wszystkie monety, wróciliśmy do samochodu i odjechaliśmy. Po 15 minutach byliśmy już pod domem. Weszłam do domu i odstawiłam torby w korytarzu. Zdjęłam kurtkę i buty. Weszłam do salonu i uderzyłam lekko siostrę.(bo ona tak potrafi xD)
- Ej ! - krzyknęła i uderzyła mnie z całej siły.
- Ej !...chwila...co tu się stało ?
- Nic to tylko...
- Ty nawet ch*jem nie jesteś !- dało się usłyszeć krzyknięcie Aizis
- Ja nie jestem !- odkrzyknął Baekhyun.
- Mógł zostać kim chce....Został ch*jem...- stwierdził Chanyeol
- Ale ci się teraz oberwie.- stwierdził zdenerwowany Baekhyun i już chciał uderzyć chłopaka, kiedy Suho złapał go za nadgarstek.
- Stój ! Co się tu stało, o co chodzi ? - spytał
- No bo Baekhyun zabrał mi eyeliner no to się pokłóciliśmy. No i potem Chanyeol się wtrącił.
- A tak po za tym to wszystko ok ?- spytała Dosia.
- Zależy u kogo...- powiedział Kai
- U ciebie na pewno nie...- stwierdziła
- Dobra nie kłóćcie się.- stwierdziłam.- Głupszym się ustępuje.- dodałam po polsku, a dziewczyny zaczęły się śmiać.
- Co ?- spytał Sehun.
- Nic, nic.- powiedziałam
- Mogę przetłumaczyć. - zgłosiła się moja siostra i podniosła rękę do góry.
- Ja cię zaraz zgłoszę jak nie opuścisz tej ręki.- spojrzałam na nią morderczym wzrokiem i od razu spuściła rękę na dół.
- Dobra, nie torturuj jej tak.- stwierdził Kai
- Czemu ?- spytałam
- Bo może, bo lubi, bo chce...- odezwała się Aizis
- A co tu masz ? - spytał Chen
- Nic dla ciebie! - krzyknęłam szybko, podchodząc do toreb zostawionych w korytarzu.
- Nawet nie wiesz jak to śmiesznie brzmi...- powiedziała Aizis
- .....ZBOCZENIEC !
- Jakie przewrażliwienie. - Stwierdziła a ja poszłam na górę.
Usiadłam na podłodze w swoim pokoju i zaczęłam pakować prezenty. Suho był ze mną i mi pomagał.
*Narrcja Aizis*
Gdy Iza z Suho poszła na górę usiadłam na sofie i włączyłam jakiś film. Po chwili koło mnie usiadł Baekhyun.
- Odsuń się złodzieju eyeliner'a. - i przesiadłam się na podłogę
- Tłumaczyłem ci, że to nie ja.
- Tak jasne to czemu masz ręce czarne ? - spytałam a chłopak pogazał mi dłonie
- NIE MAM WIDZISZ !? - tłumaczył się dalej
- No doba niech ci będzie ale jak ja się dowiem kto to był to uduszę.
- Dobra nie panikuj. - odezwał się Lay
- Nie uspokajaj jej, bo się fochnie i nie będzie się odzywać, a to czasem jest denerwujące.- stwierdziła Dosia
- Spokojnie, wiem czasem się zacinam no ale nic jej nie zrobię.
- Tak jasne już ci wierze. - Stwierdziłam, wstałam i poszłam na górę.
Weszłam do pokoju a tam...(dum dum dum)wielki bałagan. Szłam w stronę łóżka. Na drodze znalazłam pudło.Chwila...jeszcze nie otwarte, co jest !? Przyklękłam przy nim i przeczytałam "Ozdoby świąteczne". Całkiem fajnie gdyby ten napis nie był po polsku.
- DOSIA !
- CO ?!

wtorek, 29 lipca 2014

Rozdział XXIX " Okej...nie chcę wiedzieć... "


*narracja Dosi*
Zostawiłam wszystkie torby w korytarzu  pobiegłam do góry. Zaczęłam szukać lidera chińskiej grupy. 
- Wiedziałeś Krisa ?- spytałam Xiumina, idącego w stronę schodów. 
- Nie, ale pewne siedzi u siebie w pokoju.- stwierdził.
- Dzięki.
Potruptałam pod drzwi, zapukałam.
- Proszę. - usłyszałaś za drzwi 
- Macie może chociaż jeden wolny pokój ?
- Nom, tak. Idź do Suho on ci pokaże który, bo ja teraz zbytnio nie mogę. - odpowiedział wychylając się z drzwi łazienki.
- Aha....Ok - stwierdziłam powoli wycofując się z pokoju.
Potruptałam poszukać Suho. Okazało się że siedzi u siebie w pokoju z Izą. Któż by się spodziewał. Chyba weszłam w nieodpowiednim momencie bo była cała czerwona.
- Okej...nie chcę wiedzieć...ale mógłbyś mi pokazać ten pokój ? - spytałam
- Ee... jasne.- powiedział lekko zakłopotany i zaprowadził mnie.
Okazało się że te pomieszczenie jest przedostatnim pokojem w tym korytarzu.
-No i proszę bardzo.- powiedział otwierając drzwi, tym samym wracając do mojej siostry.
Gdy otwierał drzwi do swojego pokoju zagwizdałam i schowałam się w "naszym" pokoju. 
- Brawo, piątka. - stwierdziła z małymi problemami Aizis, a ja przybiłam piątkę.
Zaczęłyśmy się rozpakowywać. Potem życiłyśmy się na łużka i zaczełyśmy sie kłucić.
- Myślisz że ja tego nie widzę ? - spytałam
- Czego ? - wypisała na kartce
- Tego że za każydym razem gdy gadamy gapisz się na Lay'a. - stwierdziłam, gdy do pokoju wszedł Lay - o wilku mowa. - dodałam
- No tak będziesz teraz mnie kusić żebym spojrzała czy to on. - wysłała do mnie SMS'a
- Ale....
- No stoję tu i czemu niby kusić ? - spytał Lay opierając się o framugę drzwi
- No, no, no widzę że przypadkowo ci się wysłało i do niego. - zaśmiałam się.
- Ups... - wydała z siebie głos
- No dobra ale czemu kusić ? - spytał
- To może ja was zostawię samych ? - spytałam, wychodząc z pomieszczenia
- Jak wolisz. - stwierdził chłopak, a Aizis kręciła przecząco głową.
Ja oczywiście posłuszna wyszłam, bo i tak chciało mi się pić. Schodziłam właśnie na dól, gdy Chen i Chanyeol coś kombinowali na ostatnim stopniu.
- Co już knujecie ? - spytałam
- My ! Kompletnie nic... - stwierdzili równo
- Tak jasne... - odpowiedziałam i poszłam do kuchni nalać sobie soku.
Gdy nagle magicznie, nie wiadomo po co zjawił się Kai.
- I tak wiem że mnie lubisz. - stwierdził
- Nienawidzę cię i odejdź ode mnie. - odpowiedziałam odpychając od siebie chłopaka.
- Nigdy się mnie nie pozbędziesz.
- Tak, jasne to patrz i płacz. - rzuciłam słowa na wiatr, odstawiłam picie ubrałam buty kurtkę i wyszłam.
Szłam przed siebie nie rozglądając się zbytnio. Powoli zaczynało się robić coraz to zimniej i ciemniej. Nie chciałam wracać do domu. Wolałam jeszcze trochę pospacerować. Nagle przyszedł do mnie SMS.

~Aizis~

Wracaj do domu. Martwimy się o ciebie. Czemu wyszłaś bez powiedzenia gdzie idziesz ? Była umowa, że wszystko nam mówisz. Gdzie jesteś

Olałam to, chciałam pobyć sama. Skręciłam w jedną z bocznych uliczek, gdy nagle poczułam że ktoś mnie łapie w pasie. Zaczęłam się wyrywać. 
- Puść mnie bo ci przywalę. - stwierdziłam przez zęby. Byłam zła na samą siebie że nikomu nie powiedziałam gdzie idę. 
- Spokojnie, to tylko ja. - odpowiedział mi znajomy głos. To był Suho. 
- Po co mnie szukaliście ? 
- Czekaj ja tu zadaje pytania. Po co uciekłaś ? 
Zerknęłam na główną ulice. Stał tam samochód. W środku siedział Jongin. 
- To wszystko przez niego. - wskazałam na głównego tancerza.
- Co ? Czemu ?- spytał chłopak.
- Bo mnie denerwuje. - stwierdziłam
- No dobra, ja mu w  domu wszystko wyjaśnię. Teraz chodź bo się zimno robi. - stwierdził lider i wsiedliśmy do auta.
Po chwili byliśmy już pod dormem. Wysiedliśmy, a Suho zatrzymał Kai'a w progu drzwi.
-  Idź do środka. - stwierdził starszy i zaczął coś tłumaczyć młodszemu.
Zdjęłam buty i kurtkę, poszłam do kuchni zrobić sobie herbatę. Usiadłam na kanapie i czekałam aż woda się zagotuje. Nagle do drzwi wejściowe się otworzyły i zobaczyłam, że wchodzi Suho a za nim Kai. Chłopacy zdjęli buty i kurtki. Kai podszedł do mnie i zaczął do mnie coś mówić. Przez pierwsze chwile go olewałam, ale potem już nie mogłam wytrzymać jego bezsensownej gatki o tym że mnie kocha i on wie że ja go też. Na samą myśl chce się popełnić samobójstwo.
- Rozumiesz to ŻE CIĘ NIE LUBIĘ !? Czy mam ci to inaczej wyjaśnić ? - spytałam chłopaka rzucając na niego wzrok jak bym chciała go zabić.
- A co cię tak denerwuje ? - spytał
- Ty. Twoja  ciekawość, twoje dopytywanie i twoja namolność.
- Jeśli nie chcesz to nie. - powiedział i odszedł kawałek od kanapy. - Wodę zaraz spalisz. - stwierdził
Wstałam z kanapy i skierowałam się w stronę kuchni. Zalałam sobie herbatę i poszłam z kubkiem do pokoju.

sobota, 12 lipca 2014

Liebster Award


Parę słów wstępu, bardzo dziękujemy za nominację Kim MinSoo. Na początku kiedy zaczynałyśmy pisać nie sądziłyśmy, że ktoś nas nominuje.(Takie tam zaskoczenie. ^^) Aż się wzruszyłam. xDD
No to tak, głownie te nominacje są stworzone po to by rozpowszechnić mało znane blogi. Odpowiadamy na pytania bloggera który nas nominował. Potem nominujemy 11 kolejnych blogów i zadajemy 11 pytań. Czyż to nie jest urocze. xDD
Nie przeciągając, zaczynamy....



1. Co skłoniło cię do założenia bloga ?
SeoRa: Chęć podzielenia się swoją wyobraźnią
SooSang : Tak szczerze to SeoRa mnie namówiła żebym z nią pisała ^^
2. Jakich zespołow/wykonawcy słuchasz ?
SeoRa: Rożnie, to zależy od humoru. Raz słucham 2ne1 a nawet nie kiedy mam tak że słucham Taeyanga no ale trudno się mówi takie życie.
SooSang: Trochę tego jest, ale teraz mam faze na F(x) i BTS.
3. Ulubiony film ?
SeoRa: Chyba Kołysanka 
SooSang: Harry Potter ^^
4. 6+6=?
SeoRa: Najtrudniejsze pytanie świata. Odpowiedź brzmi......66 xDDDDDDDDDDD 
SooSang: 12 xD
5.Twoje życiowe motto...xD
SeoRa: ....To coś takiego istnieje ^^
SooSang: Jestem głodna xDD (dosłownie)
6.Ulubiona piosenka
SeoRa: Chris Brown-Run it 
SooSang:Ciężko wwybrać ale teraz to chyba BTS - Beautiful.
7. Jaką książkę ostatnio przeczytałeś/-aś ?
SeoRa: Nie czytam książek c :
SooSang: Anioły i Demony
8. Ulubiony film. (Uznajmy to za 2 miejsce)
SeoRa: "Lovely complex"
SooSang: A werewolf boy.
9. Ilu masz przyjaciół ?
SeoRa: Zaszaleje....5 
SooSang: Najlepszych to 4.
10. Jak często się z nimi widujesz ?
SeoRa: No, to zależy czy chce mi się wyjść z domu.
SooSang: Zależy, zdarza się że codziennie ^^
11. Ulubiona pora roku ?
SeoRa: Nie wiem. 
SooSang: Lato c:

Nominujemy:

Pytania:
1. Twój ulubiony zespół ?
2. Masz rodzeństwo ?
3. Twój Ultimate Bias ?
4. 1+1*1-1= ? xDDD
5. Masz zwierzaki ?
6. Posiadasz rodziców ? xDDDD
7. Czytasz czyjeś opowiadania/scenariusze ?
8. Jaki jest twój ulubiony film ?
9. Ile masz lat ?
10.  Znasz J-rock ?
11. Od jak dawna słuchasz K-Pop'u ?
To by było na tyle. Jeszcze raz dziękujemy za nominację :D

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Rozdział XXVIII " Weźcie je ! Błagam ! "


- Czekaj. Skoro ty teraz nie możesz raczej chodzić, a Aizis jest chyba chora to znaczy...- loading...Facepalm.- Teraz ja się muszę wszystkim zajmować...- kolejny facepalm w wykonaniu Dosi.
Zeszłam na dół i zaczęłam szukać czegoś do pisania i kartek.
- Czego szukasz ? - Spytał D.O krzątający się po kuchni.
Zaczęłam mu tłumaczyć na migi, że nie mogę mówić.
- No spoko, ale czego szukasz ? - dopytywał
Próbowałam pokazać mu ze szukam kartek i długopisu. Chłopak nic nie pojął.
- D.O czego już nie możesz ogarnąć ? - Spytał Xiumin wchodząc do pomieszczenia.
-  Aizis nie może mówić, nie wiem czemu i coś chce.
- No to pokaż o co ci chodzi. - stwierdził członek chińskiej grupy.
Zaczęłam znowu gestykulować. Tym razem Xiu zrozumiał i podał mi to, o co go prosiłam. Szybko wróciłam do dziewczyn. Usiadła na łóżku i napisałam na kartce, iż mogę pomagać Dosi.
- Chwała !- powiedziała i mnie przytuliła
- Nie Dosia, nie ma tu Siwona.- stwierdził Baekhyun wbijając do pokoju
- No co ty ?
- Wiesz że to i tak nie będzie takie łatwe ? - spytała Iza
- Co ? Jak ? Dlaczego ? - zdziwił się chłopak nie ogarniając o co chodzi
- Nie wiesz o co chodzi to się nie udzielaj...- powiedziała najmłodsza
- Od kiedy ty jesteś taka wredna ?- spytała Iza
- Od zawsze.- powiedziała
- Yyy...
- Czasem i tak bywa. - stwierdził chłopak
- No ale czemu niby ma być to trudne ? - Dosia zwróciła się z pytaniem do siostry.
- Ponieważ będzie ci ciężko porozumieć się z Aizis. - stwierdziła Iza a ja tylko przytaknęłam.
- Jak chcecie możecie u nas na razie zostać - stwierdził Suho
- Całkiem dobry pomysł. Tylko dziewczyny idźcie po rzeczy do nas. - stwierdziła najstarsza, a ja z Dosią poszłyśmy na dół.
- Idzie ktoś z nami pomóc nam przynieść rzeczy, bo przez te zaspy nie będzie tak łatwo? - spytała młodsza
- Ja chce ! - krzyknął Kai prawie spadając z krzesła na którym siedział
- Serio Kai ? Serio ? Chcesz iść z nami po torby jak nawet na krześle nie umiesz siedzieć ?- spytała Dosia
Zaraz chwyciłam telefon i napisałam.
 " Serce nie sługa, nie wybiera"
Podałam urządzenie przyjaciółce i odbiegłam od niej. Po jej wzroku poznałam że ma ochotę mnie zabić.
- Weź wyjdź...
- Dobra już idę. - Stwierdził Kai wyrwany ze swojego świata.
- Nie ty idioto. - stwierdził Suho w uderzył go w tył głowy.
-Wiem że mnie nienawidzisz, ale nie musisz tego tak okazywać.
- Czekajcie....Jeśli Iza nie może chodzić, Aizis mówić, to Dosia wszystko musi robić. Przynajmniej większość. - stwierdził Yixing
- Brawo jednorożcu.- załamał się Kai
- No, tak na mnie narzekasz, a nie widzisz że Dosi i tak cię nie lubi.
- Dziękuje za rozjaśnienie sprawy. - podziękowała Dosia
- Jesteście bezduszni.- stwierdził Jongin
- I za to nas lubicie.- powiedziała Dosia i podniosła dumnie głowę.
Bez słowa wyszłam z budynku, za chwile przyszła do mnie Dosia razem z Kai'em. Po chwili zatrzymałam się. Podeszłam do najmłodszej i napisałam na telefonie:
"Wszystko ładnie, pięknie... ale gdzie my będziemy spać ?"
Spojrzałyśmy na chłopaka a ten uniósł ręce do góry w geście bezradnosci.
- Na mnie nie patrzcie.
- Dobra, to później... Chodźcie.- poganiała nas Dosia
"Nie boisz się zostawiać Izy samej z nimi ?"- napisałam na telefonie gdy jechaliśmy po nasze rzeczy
- Nie czemu ?- odpowiedziała pytaniem na pytanie.
" No wiesz...ona... sama... 11 chłopaków z nią..."
Dosia zrobiła głupią minę.
- Będzie gwałt...- powiedziała po Polsku
"Oni na niej czy odwrotnie ?"
- Chyba raczej odwrotnie.- zaśmiała się młodsza
- Co tak terkotacie ?- spytał chłopak
- Nic !- odpowiedziała szybko dziewczyna
Po chwili byliśmy na miejscu. Wysiadłyśmy z auta i pobiegłyśmy do pokoju Dosi. Gdy już się spakowała, poszłyśmy do pokoju jej siostry. Wyszłyśmy z domu. Podeszłyśmy do samochodu i włożyłyśmy walizki do bagażnika. Wsiadłyśmy i podjechaliśmy pod mój dom. Weszłyśmy do budynku. W wejściu spotkałyśmy wujka i ciocie. Dosia się przedstawiła, a ja wytłumaczyła im co i jak pisząc na telefonie i zapytałam o zgodę. Na początku się nie zgadzali ale udało nam się ich przekonać. Pobiegłyśmy do mojego pokoju i zaczęłyśmy pakowanie. Wychodząc, przytuliłam swoich opiekunów i pobiegłyśmy do auta. włożyłam bagaż do bagażnika i wsiadłam. Po jakiejś 10 minutowej przejażdżce byliśmy pod dormem EXO. Wchodząc zaczęłyśmy śpiewać:
- WLAZŁ KOTEK NA PŁOTEK, PIERDOLNĄŁ GO MŁOTEK ! SPADŁ KOTEK ZA PŁOTEK I MRUGA !
- Weźcie je ! Błagam !- narzekał Kai
- Czekaj...Ty gadasz ?! - Spytał Chen
- Dzięki niebiosom ! - krzyknęłam po chwili kaszląc jak gruźlik
- Aha...
- No i koniec kadencji. - Stwierdziła najłodsza

piątek, 23 maja 2014

Rozdział XXVII " Gdzie jest Iza !? "


- Serio ? Dalej się chcecie kłócić ?- spytała Aizis
- Tak.- znów odpowiedzieliśmy razem.
- Aha...
- Dobra, to wy się kłóćcie a my idziemy.- skwitował Kris
Spojrzałam na chłopaka stojącego obok mnie i szybko podbiegłam do Aizis.
- Weź mnie z nim nie zostawiaj.- mówiłam błagalnie.
- No to chodź a nie się obijasz, borsuku jeden. - stwierdziła i zaczęła się śmiać
- Jestę borsukę.- powiedziałam i zrobiłam fikołka na podłodze.
- Dziecko... - westchnął Kai przewracając oczami
- Dorosły się odezwał ! - krzyknęłam podnosząc się z podłogi.- Jesteś o ... 4 lata starszy ?
- Tak.- odpowiedzieli chórkiem.
- Staruch !!!- krzyknęłam, robiąc efekty echa.
- Dzieciuch !!!- odkrzyknął mi chłopak robiąc to samo.
* narracja Aizis
- Ponoć z ADHD się wyrasta...- skwitował Xiumin.
- W ich przypadku może tak nie być.- zaśmiał się Lay
- Tu się z wami zgodzę.- odrzekłam
- Tak, tylko wiesz, że z tobą jest podobnie ?- spytał Boazi
- Chyba w twoich snach.- stwierdziłam
- Czekaj, Xiu pozwól, że to przetestuje.- stwierdził Lay
- No dawaj, nie dasz rady.- stwierdziłam opierając ręce o biodra.
- BUDYŃ !- krzyknął a Dosia zaczęła się śmiać.
- Mówiłem, że to dziecko.- odezwał się Kai
- Trzymajcie mnie bo mu zaraz...
- Co mi zrobisz ?- dopytywał
- Gówno.
- Na głowę chyba.- powiedziałam.
Wszyscy jakoś dziwnie na mnie spojrzeli, a ja schowałam się za najbliższą osobą. Jak się później okazało, za Lay'em.
- Dobra, wyjdź z za mnie, nie gryzą ale bywa że połykają w całości. - zaśmiał się
- Nie. Wolę jeszcze żyć.
- Za to mi się ode chciewa...- szepnęła lekko przymulona Dosia
- Ooo... dzidziuś zasypia.- stwierdził Chen
- Nie zasypiam.
- Przyznała się. WYGRAŁEM !- zerwał się główny tancerz koreańskiej grupy.
- Wal się...- mruknęła  najmłodsza
- No wiesz ty co ? Żeby swojego przyszłego męża obrażać ?- zaśmiałam się
- Eee... nie ? Prędzej ty i Yixing, niż ja i Kai. - stwierdziła z poker face'm
- Nie był bym tego taki pewien.- stwierdził Chanyeol
- No widzisz, mam poparcie. - stwierdziłam i wytknęłam koleżance język.
- No dobra, gdzie idziemy ? - spytał Tao
- A nie możemy iść gdzie nas nogi poniosą ? - spytałam
- Całkiem spoko pomysł. - stwierdził Kris podchodząc do mnie. - Czemu ty jesteś taka wysoka ?
- Duże ilości mleka robią swoje.
Po chwili byliśmy już na zewnątrz. Poszliśmy w stronę parku. Kiedy już tam dotarliśmy, usiedliśmy na ławkach.
- Ładna dziś pogoda. - stwierdził Luhan.
- Zgadzam się z tym. - odrzekłam.
Oczywiście nasza wyprawa na spacer nie obyła się bez rzucania się śnieżkami. Potem poszliśmy na gorącą czekoladę.W czasie spaceru spotkaliśmy parę zespołów. Gdy już zaczęło się robić ciemno. Stwierdziłam, że muszę już wracać. Dosia też już była zmęczona. Kiedy chłopacy nas odprowadzali, zrobiło się naprawdę zimno.
- Wam nie jest zimno ? - zdziwił się Sehun gdy zobaczył jak młodsza się trzęsie
- Mi troszeczkę, ale zaraz będę w domu.- stwierdziłam
- Mi z resztą też trochę, ale da się przeżyć.- dodała młodsza.
Gdy dotarliśmy do naszych domów i pożegnałyśmy się z chłopakami, poszłyśmy każda do siebie. Gdy weszłam do domu zmarznięta, myślałam tylko o tym, żeby pójść już spać pod ciepłą pierzynkę. Zerknęłam na zegarek 1:00 w nocy.
- Ale ten czas szybko zleciał. - pomyślałam
Poszłam się przebrać i położyć spać. Obudziłam się rano. Promienie słońca wpadały przez odsłonięte okno. Wstałam i poszłam się ubrać. Nagle sobie o czymś przypomniałam. Szybko wzięłam telefon i zadzwoniłam do koleżanki. W końcu odebrała.
- Czego ?- burknęła zaspanym głosem
- Nie czego, tylko sprawdź czy Iza na noc do domu wróciła !
-... FUCK !!!- krzyknęła do telefonu.
- Dobra spokojnie pewnie jest z Suho. Nic jej nie jest. - stwierdziłam
- Ok, ja się zbieram i idę do chłopaków ochrzanić ją. - powiedziała i się rozłączyła.
Wyszłam z domu, stwierdziłam że też tam pójdę.
- Co się stało że tak szybko tu jesteś ? - spytał Chanyeol
- Normal...- nie mogłam przez chwilę nic powiedzieć, odchrząknęłam - Normalnie. - stwierdziłam
- Co ci ? - spytał Baekhyun
- Nic, nie przejmuj się. Przejdzie.
- Ok.
- Gdzie jest Iza !? - krzyknęła Dosia podchodząc do nas
- Cicho. Śpi u góry. - stwierdził Suho
- Mówiłam ci że nic jej nie jest. - upewniłam koleżankę
- No, nie jest do końca cała.
- Co się stało ? - spytałyśmy obie jednocześnie.
- Poszliśmy na łyżwy. No i że ja łamaga nie umiem jeszcze jeździć to poprosiłem Izę żeby mnie nauczyła. Kiedy chciała przyśpieszyć to wywróciła się i zbiła kolano
- Słyszę was ! Jak chcecie to przyjdźcie do mnie ! - krzyknęła Iza z pokoju lidera koreańskiej grupy.
Bez zastanowienia potruptałyśmy do dziewczyny. Siedziała na łóżku. Koło niej leżały zepsute łyżwy. O dziwo dziewczyna mniej się przejmowała swoim stanem zdrowia niż łyżwami. Na nich się uczyła jeździć i na nich zaliczyła swoją pierwszą wywrotkę, więc były jej bardzo bliskie.
- Aizis, dasz radę naprawić ? - spytał wstając.
Przy wykonywaniu ruchu lekko syknęła.
- Postaram się, ale ty mi obiecaj że się nara...-znowu zbrakło mi głosu
- Co się stało ? - spytała najstarsza
Wyciągnęłam telefon z kieszeni spodni i napisałam w notatniku to co chciałam powiedzieć. Pokazałam dziewczynie.
- No to Dosia opowiadaj. Co się wczoraj działo, że Aizis nie może mówić ?
- W skrócie czy w szczegółach ?
- W skrócie.
- Wczoraj było zimno.
- ... Tyle to wiem. Jakiś konkret poproszę.
- Emm... A więc, szliśmy, był wieczór, zimno, bez kurtek, Aizis chyba chora.
- Aha...
                                                                                                                                                 
Udzielajcie się trochę !