sobota, 27 września 2014

Rozdział XXX " Tłumaczyłem ci, że to nie ja "



*Narracja Izy*
Dużymi krokami zbliżały się święta, co oznaczało porządki, zakupy, mniej wolnego czasu. Dobrze, że zaczęłam już w miarę normalnie chodzić. Dziś miałam w planach iść na miasto zrobić zakupy. Poprosiłam Aizis i  D.O. żeby zrobili obiad i wyszłam. Gdy doszłam do bramki, spotkałam Suho, Sehun'a i Xiumin'a.
- Gdzie idziesz ? - spytał Suho
- Właśnie jesteś mi potrzebny.
- Ale farciara. Co się stało ?
- Zawieziesz mnie do centrum handlowego ? - Zrobiłam słodkie oczka, bo wiedziałam, że chłopak już chce tylko wrócić dormu i rzucić się na łóżko.
- No dobrze.- westchnął.
Po około 15 byliśmy na miejscu. Zaczęłam chodzić po sklepach. Nie wiedziałam, że umiem tak szybko wydawać pieniądze. Kiedy liczyłam pozostałą forsę, z nieuwagi się wywróciłam. (musiałyśmy xD) Przy okazji wysypałam wszystkie monety na podłogę. No ładnie. Przykucnęłam i zaczęłam zbierać monety.
- Co tak stoisz i nie pomożesz ?- spytałam się Suho
- Here comes the money.- powiedział i pomógł mi.
Gdy zebraliśmy wszystkie monety, wróciliśmy do samochodu i odjechaliśmy. Po 15 minutach byliśmy już pod domem. Weszłam do domu i odstawiłam torby w korytarzu. Zdjęłam kurtkę i buty. Weszłam do salonu i uderzyłam lekko siostrę.(bo ona tak potrafi xD)
- Ej ! - krzyknęła i uderzyła mnie z całej siły.
- Ej !...chwila...co tu się stało ?
- Nic to tylko...
- Ty nawet ch*jem nie jesteś !- dało się usłyszeć krzyknięcie Aizis
- Ja nie jestem !- odkrzyknął Baekhyun.
- Mógł zostać kim chce....Został ch*jem...- stwierdził Chanyeol
- Ale ci się teraz oberwie.- stwierdził zdenerwowany Baekhyun i już chciał uderzyć chłopaka, kiedy Suho złapał go za nadgarstek.
- Stój ! Co się tu stało, o co chodzi ? - spytał
- No bo Baekhyun zabrał mi eyeliner no to się pokłóciliśmy. No i potem Chanyeol się wtrącił.
- A tak po za tym to wszystko ok ?- spytała Dosia.
- Zależy u kogo...- powiedział Kai
- U ciebie na pewno nie...- stwierdziła
- Dobra nie kłóćcie się.- stwierdziłam.- Głupszym się ustępuje.- dodałam po polsku, a dziewczyny zaczęły się śmiać.
- Co ?- spytał Sehun.
- Nic, nic.- powiedziałam
- Mogę przetłumaczyć. - zgłosiła się moja siostra i podniosła rękę do góry.
- Ja cię zaraz zgłoszę jak nie opuścisz tej ręki.- spojrzałam na nią morderczym wzrokiem i od razu spuściła rękę na dół.
- Dobra, nie torturuj jej tak.- stwierdził Kai
- Czemu ?- spytałam
- Bo może, bo lubi, bo chce...- odezwała się Aizis
- A co tu masz ? - spytał Chen
- Nic dla ciebie! - krzyknęłam szybko, podchodząc do toreb zostawionych w korytarzu.
- Nawet nie wiesz jak to śmiesznie brzmi...- powiedziała Aizis
- .....ZBOCZENIEC !
- Jakie przewrażliwienie. - Stwierdziła a ja poszłam na górę.
Usiadłam na podłodze w swoim pokoju i zaczęłam pakować prezenty. Suho był ze mną i mi pomagał.
*Narrcja Aizis*
Gdy Iza z Suho poszła na górę usiadłam na sofie i włączyłam jakiś film. Po chwili koło mnie usiadł Baekhyun.
- Odsuń się złodzieju eyeliner'a. - i przesiadłam się na podłogę
- Tłumaczyłem ci, że to nie ja.
- Tak jasne to czemu masz ręce czarne ? - spytałam a chłopak pogazał mi dłonie
- NIE MAM WIDZISZ !? - tłumaczył się dalej
- No doba niech ci będzie ale jak ja się dowiem kto to był to uduszę.
- Dobra nie panikuj. - odezwał się Lay
- Nie uspokajaj jej, bo się fochnie i nie będzie się odzywać, a to czasem jest denerwujące.- stwierdziła Dosia
- Spokojnie, wiem czasem się zacinam no ale nic jej nie zrobię.
- Tak jasne już ci wierze. - Stwierdziłam, wstałam i poszłam na górę.
Weszłam do pokoju a tam...(dum dum dum)wielki bałagan. Szłam w stronę łóżka. Na drodze znalazłam pudło.Chwila...jeszcze nie otwarte, co jest !? Przyklękłam przy nim i przeczytałam "Ozdoby świąteczne". Całkiem fajnie gdyby ten napis nie był po polsku.
- DOSIA !
- CO ?!