* narracja Dosi
Minęły 3 dni od czasu kiedy się dowiedziałyśmy o naszym rozstaniu. Właśnie dziś nadszedł ten dzień - sobota. Aizis wraca do Polski. Szłam właśnie z całą gromadą do jej domu. Po chwili byliśmy przed budynkiem. Zapukałam do drzwi. Otworzyła mi Aizis.
- Hejoł.- powiedziałam zmuszając się na uśmiech
- Cześć.- przywitała się z nami i wpuściła nas do środka.
Usiedliśmy na sofie w salonie a dziewczyna poszła do kuchni i usiadła na dość wysokie krzesło. Oparła się o blat.
- Nie chcę jechać. - powiedziała smutno.
Nagle ktoś zapukał do drzwi dziewczyna poczłapała do nich i otworzyła. W progu stał nasz menadżer.
- Słuchajcie. Iza nie musisz wyjeżdżać, ponieważ okazało się że masz tu rodzinę. - zwrócił się do Aizis.
- Ja...mam...tu...rodzinę? Czemu ja nic o tym nie wiem ! - krzyknęła na rodziców.
- Kochanie nie krzycz.- urwał jej tata
- Jak mam nie krzyczeć ! Czemu nic mi nie powiedzieliście ?- spytała trochę spokojniej
- Już od dawna nie utrzymujemy z nimi kontaktu.- odpowiedziała jej mama
- To nie jest wytłumaczenie. Mogliście mi chociaż powiedzieć.- narzekała Aizis
- Wiemy córciu i przepraszamy że ci nie powiedzieliśmy.- powiedział jej tata
- Ok, ale mogę zostać.
- Ale...
- Żadne, "ale" ja tu zostaje i koniec.
- To mam przekazać, że zostajesz ?- spytał menadżer
- Tak.- stwierdziła i pobiegła do samochodu się wypakować
Gdy wróciła od razu rzuciłam się jej na szyję. Aż mnie musieli od niej odciągać. Dosłownie.
- DOSIA PAŁO !- zaczęła się śmiać.
- Co? Nie cieszysz się ?- spytałam
- Nie, bo mnie kochacie denerwować.- i nastąpił kolejny artystyczny foch
- Przecież wiesz że to z miłości.
- No dobra, nie będę aż taka zła.- powiedziała i przytuliła się do mnie.
- Dobra, koniec tej miłości.- skwitował Baekhyun
- Bo co ?- spytałam udając oburzenie
- Bo to !- powiedział i dźgnął mnie w okolice żeber
- To kto chce się przytulić ?- spytała Iza
- JA !!!- krzyknął Suho
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- To w takim razie zostajesz ?- spytała mama Aizis.
- Nom.- stwierdziła, a jej mama rzuciła klucze.- Pa kochanie.- powiedziała kobieta i przytuliła naszą przyjaciółkę na pożegnanie.- Zadzwoniłam do twojej cioci. Będzie tu jutro. Trzymaj się.
- Pa.- odpowiedziała
- To kiedy impreza ?- spytałam
- Tu i teraz.
- MADAFAKA !!!- krzyknęła Iza
- Co ? - spytał Chen
- No, teraz impreza ? Skąd weźmiemy jedzenie ?
- Stąd. - stwierdziła Aizis i otworzyła szafkę
- MADAFAKA DO KWADRATU !!!- krzyknęła ponownie Iza
- WTF ! Ile ty tego masz ?! - spytałam ze zdziwieniem.
- Ze sklepu. - zaśmiała się najwyższa
- No to co, party hard ? - spytał D.O.
Zaczęliśmy wszystko przyszykowywać. Chłopacy rozłożyli stół, a my w 3 ogarniałyśmy jedzenie.
- To co może na dobry początek butelka ?- spytał Xiumin, gdy wszystko już było gotowe
Wszyscy od razu się zgodzili.
- To kto zaczyna ?- spytałam
- Ty.-odpowiedziała Iza
- Ok.- odrzekłam po czym zakręciłam butelką
Wypadło na Aizis.
- Pytanie czy wyzwanie ?- spytałam
- Zaszalejmy, wyzwanie.
Razem z Izą spojrzałyśmy na siebie w tym samym momencie, a potem na Aizis. Uśmiechnęłam się chytrze.
- O nie.- powiedziała cicho i schowała twarz w dłoniach
- Zatańcz troublemaker z ..... Lay'em.
Ale o co chodzi ?. Tak to mówił jego wzrok.
- Ale...ale to nie fair. - powiedziała odwracając cię do mnie tyłem.
- Wyzwanie to wyzwanie, a teraz nie narzekaj tylko wstawaj.- powiedziałam
Hehe ciekawi mnie jak Aizis zatańczy troublemaker z Lay'em.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej. :)