wtorek, 21 stycznia 2014

Rozdział IX "Chyba cię główka boli"



*narracja Dosi
- To idziemy ?- spytał ponownie
- Jasne.- odrzekła Iza
Założyłyśmy buty i kurtki i ruszyliśmy. Droga minęła nam bardzo szybko, pomijając przystanek w lodziarni. Nagle moim oczom ukazał się największy lunapark jaki widziałam.
- Wooow. Jest większy niż... nie wiem co.- powiedziałam
- To największy lunapark w Seulu.- powiedział Sehun z poker face'm
- No to na co czekamy ? Idziemy !- krzyknęła Aizis
Po chwili staliśmy w kolejce na karuzele. Była naprawdę wielka. Kiedy przyszła nasza kolej, wszyscy od razu weszli. Ja siedziałam z Izą a Aizis z Chanyeol'em. 
- To jedziemy !- krzyknął, a miejsca na których siedzieliśmy uniosły się. 
Kiedy zeszłam z karuzeli nie mogłam utrzymać się na nogach.
- A ty co naćpałaś się czy co ?? - spytała żartobliwie Iza, na co wszyscy zaczęli się śmiać. 
- Wyglądasz jakbyś miała zemdleć.- Powiedział Kai i pomógł mi wstać, gdyż już siedziałam na ziemi. 
- Dzięki.- odpowiedziałam. 
Po krótkiej rozmowie postanowiliśmy że pójdziemy na gokarty. Xiumin i Kris nie chcieli jeździć. Najwidoczniej Xumin'owi jeszcze kręciło się w głowie, a Kris uważał że to nie w jego stylu. Za karę robili nam zdjęcia. Potem gdy zakończyliśmy zabawę. Poszliśmy do "Domu strachu". Tym razem Iza z Suho zostali na zewnątrz. "Kto by się spodziewał ? "pomyślałam. Nie było tak strasznie jak myślałam. 
- I jak ? - spytała się Iza.
- Myślałaś, że się będę bać ? Chyba cię główka boli.- powiedziałam na co wszyscy zaczęli się śmiać
Byliśmy trochę głodni więc poszliśmy do straganu z jedzeniem. Kupiliśmy sobie po porcji frytek z rybą i usiedliśmy przy stole. Na szczęście nie były daleko. Po posiłku była już 18:28 więc stwierdziliśmy że wrócimy do domów. Droga minęła nam bardzo szybko. Byłyśmy już w domu. Pożegnałyśmy się z resztą i weszłyśmy do budynku. Zmęczona padłam na łóżko i momentalnie usnęłam. Rano obudził mnie budzik. Głupie ustrojstwo. Wzięłam ciuchy i poszłam się przebrać. Po porannych czynnościach zeszłam na dół. Co najdziwniejsze Iza siedziała już przy stole i jadła śniadanie. 
- Cześć. Co tak wcześnie ?- spytałam
- Nie mogłam spać. - powiedziała przełykając porcję jedzenia
- Rodzice są ?- spytałam
- Nie, wybyli. - odrzekła
- Spoko. Jest jeszcze mleko ?- spytałam sięgając po miskę
- W lodówce.
- Dzięki.
Zrobiłam sobie płatki, usiadłam na przeciw siostry i zaczęłam jeść. Gdy już zjadłam włożyłam naczynia do zmywarki. Usiadłam na sofie i włączyłam laptopa. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to ,to że już są zapowiedzi naszego występu z EXO. Nagle dostałam wiadomość od Aizis. "Widzisz to co ja ? Bo nie mogę w to uwierzyć jacy oni są szybcy." Natychmiastowo odpisałam. "Nom widzę i też w to nie wierzę. Co to ma kurde być? W ogóle nas na oczy nie widzieli. Czy to nie dziwne? Może się spotkamy w kawiarni obok twojego domu ?" Po paru minutach otrzymałam odpowiedź "Ok już czekam." Po paru minutach wyszłyśmy z domu i skierowałyśmy się do wyznaczonego miejsca. Weszłyśmy do budynku. Od razu zauważyłam Aizis i podeszłyśmy do niej. 
- Siema.- przywitałam się i usiadłam obok przyjaciółki
- Cześć.- odpowiedziała
- Co podać ?- spytała kelnerka która do nas podeszła
- Bubble tae.- odpowiedziała moja siostra
- To samo.- odrzekłam 
Kobieta zapisało zamówienie na kartce i odeszła. Po chwili wróciła z zamówieniami.
- Skąd oni w ogóle o tym wiedzą ?- spytałam upijając łyk napoju.
- Ale o czym ?-spytała Iza
- Nie wiem. Musieli się od kogoś dowiedzieć.- odpowiedziała
- Ale czego ?- spytała ponownie
- Może od kogoś kto zna EXO.- odrzekłam
- Ale o czym wy w ogóle gadacie ?!- spytała zdenerwowana Iza
- Aaa... Racja przecież ty jeszcze nic nie wiesz.- powiedziałam
- Nie mówiłaś jej ?- spytała dziewczyna
- Ale o czym ??!!
- Zamknij się i słuchaj.- opowiedziałam jej o tam co zobaczyłam dziś rano, a ta wzruszyła tylko ramionami
- No i ?- spytała
- Ta twoja obojętność czasami mnie przerażą.- powiedziałam łapiąc się za czoło
- Ciebie przeraża moja obojętność ? To ja powinnam się bać twojej zawziętości.
- Nie jestem zawzięta.- odrzekłam
- Właśnie że jesteś.
- Nie.
- Tak.
- Nie jestem zawzięta.
- Jasne.- powiedziała ironicznie
- No nie jestem.
- Jasne.
- Nie, ciemne.
- Co ?
- Gówno.

1 komentarz: