Zaczęliśmy grę. Pierwszy zakręcił Tao. Wypadło na Suho.
- Pytanie czy wyzwanie ?- spytał
- Pytanie.- odrzekł lider
- Nadaje się na lidera ?- spytał
- Nie.- odpowiedział
* narracja Dosi
Chłopak wziął butelkę i zakręcił. Tym razem wypadło na mnie. Powinnam się bać?- pomyślałam
- Pytanie czy wyzwanie ?
- Pytanie.- powiedziałam
- Jak bardzo mnie lubisz ?
- Jak kolegę geja.- odpowiedziałam
- No wiesz ty co ?- powiedział oburzony
- Nie, nie wiem. Oświeć mnie.- odrzekłam
- Kręcisz.
- Tyle to wiem.- powiedziałam po czym zakręciłam butelką
Wypadło na Kai'a.
- Pytanie czy wyzwanie ?
- Wyzwanie.
- Hmm... Zrób aegyo.- powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- Nie, nie zrobię.- zaprzeczał.
- Zrobisz. W końcu wyzwanie to wyzwanie.- upierałam się
- Nie.
- Bo jak nie to KARA !
- To już wolę karę.- powiedział.- A jaka jest kara ?- spytał po chwili
- Taka sama jak zadanie.- odrzekłam.
- W takim razie, nie gram.
- Nooooo... Nie ma takich. Chciałeś wyzwanie no to masz.- powiedziała Iza.
- Mogę się chyba rozmyślić ?
- Nie. Nie możesz.- powiedziałam, chłopak skrzyżował ręce na piersi i usiadł na kanapie
- Tak trudno ci to zrobić ?- spytałam
- Tak.- odpowiedział
- Okeeey. Gramy dalej ?- spytał Tao
- Ale kto kręci ?- spytał D.O.
- Dla mnie to możesz nawet ty. - stwierdziłam
- Ok.- powiedział po czym zakręcił butelką
Tym razem wypadło na moją siostrę.
- Pytanie czy wyzwanie ?- spytał chłopak
- Pytanie.- powiedziała
- Którego z nas lubisz najbardziej ?- spytał a Iza walnęła się otwartą dłonią w czoło
- Czekamy na odpowiedź.- powiedziała Aizis z uśmiechem
- Ale muszę ?- narzekała moja siostra
- Tak.- odrzekł D.O.
- Ale przy wszystkich ?- spytała z nadzieją w głosie
- Jak nie przy wszystkich to powiedz mi na ucho. Zaliczę.- stwierdził
- Ok.- powiedziała
Podeszła do chłopaka i szepnęła coś do niego. Po chwili wróciła na miejsce.
- Ja też chce wiedzieć.- jęczał Xiumin
- Na mocy mojego prawa, nadanego przez mnie, później ci powiem.- powiedział udając jakiegoś szlachcica od siedmiu boleści
- Na mocy mojego buta, nadanego przez moją stopę, skopie cię jeśli komuś powiesz.- odrzekła dziewczyna siadając na swoim miejscu
- Dobra, dobra.- powiedział i uniósł ręce na znak kapitulacji - Będę grzeczny. - uśmiechnął się zadziornie.
- Mam nadzieję...
- Ale ja też chce wiedzieć !- krzyknęłam
- Nie, nie chcesz. A po za tym i tak już pewnie wiesz.
- JA ?! - byłam zaskoczona.- Aaa... Chodzi ci o...- nie dała mi dokończyć bo zasłoniła mi usta dłonią
- Było chociaż dać jej dokończyć.- powiedział Sehun
- Ta, jeszcze czego.- burknęła dziewczyna i zabrała dłoń z mojej twarzy.
- Wielkie dzięki że dałaś mi dostęp bo tlenu.
Graliśmy tak jeszcze parę godzin. Dochodziła 22. Robiłam się senna. Próbowałam się jakoś utrzymać ale nie wychodziło mi to. Nie, no jak oni jeszcze mają siły. Ja już padam. Mam nawet wolniejszą reakcje niż Aizis. To jest w ogóle możliwe ?!
- Ja idę do domu Iza. - Stwierdziłam i ruszyłam się ze swojego miejsca.
- Ok - odpowiedziała
- Do jutra ! - krzyknęli chłopacy.
- A tak nom do jutra. - Aizis i jej kochana opóźniona reakcja.
Wyszłam z budynku i ruszyłam w stronę naszego domu. Nagle poczułam na swoim ramieniu czyjąś rękę. Odwróciłam się.
- Kai ? Co ty tu robisz ? - spytałam zdziwiona
- Wracam do domu. - uśmiechnął się zadziornie
No kochani, nie będzie co najmniej 3 komentarzy pod tą notką, nie będzie kolejnej.