niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział XIV " Ale muszę ? "


Zaczęliśmy grę. Pierwszy zakręcił Tao. Wypadło na Suho.
- Pytanie czy wyzwanie ?- spytał
- Pytanie.- odrzekł lider
- Nadaje się na lidera ?- spytał
- Nie.- odpowiedział
* narracja Dosi
Chłopak wziął butelkę i zakręcił. Tym razem wypadło na mnie. Powinnam się bać?- pomyślałam
- Pytanie czy wyzwanie ?
- Pytanie.- powiedziałam
- Jak bardzo mnie lubisz ?
- Jak kolegę geja.- odpowiedziałam
- No wiesz ty co ?- powiedział oburzony
- Nie, nie wiem. Oświeć mnie.- odrzekłam
- Kręcisz.
- Tyle to wiem.- powiedziałam po czym zakręciłam butelką
Wypadło na Kai'a.
- Pytanie czy wyzwanie ?
- Wyzwanie.
- Hmm... Zrób aegyo.- powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- Nie, nie zrobię.- zaprzeczał.
- Zrobisz. W końcu wyzwanie to wyzwanie.- upierałam się
- Nie.
- Bo jak nie to KARA !
- To już wolę karę.- powiedział.- A jaka jest kara ?- spytał po chwili
- Taka sama jak zadanie.- odrzekłam.
- W takim razie, nie gram.
- Nooooo... Nie ma takich. Chciałeś wyzwanie no to masz.- powiedziała Iza.
- Mogę się chyba rozmyślić ?
- Nie. Nie możesz.- powiedziałam, chłopak skrzyżował ręce na piersi i usiadł na kanapie
- Tak trudno ci to zrobić ?- spytałam
- Tak.- odpowiedział
- Okeeey. Gramy dalej ?- spytał Tao
- Ale kto kręci ?- spytał D.O.
- Dla mnie to możesz nawet ty. - stwierdziłam
- Ok.- powiedział po czym zakręcił butelką
Tym razem wypadło na moją siostrę.
- Pytanie czy wyzwanie ?- spytał chłopak
- Pytanie.- powiedziała
- Którego z nas lubisz najbardziej ?- spytał a Iza walnęła się otwartą dłonią w czoło
- Czekamy na odpowiedź.- powiedziała Aizis z uśmiechem
- Ale muszę ?- narzekała moja siostra
- Tak.- odrzekł D.O.
- Ale przy wszystkich ?- spytała z nadzieją w głosie
- Jak nie przy wszystkich to powiedz mi na ucho. Zaliczę.- stwierdził
- Ok.- powiedziała
Podeszła do chłopaka i szepnęła coś do niego. Po chwili wróciła na miejsce.
- Ja też chce wiedzieć.- jęczał Xiumin
- Na mocy mojego prawa, nadanego przez mnie, później ci powiem.- powiedział udając jakiegoś szlachcica od siedmiu boleści
- Na mocy mojego buta, nadanego przez moją stopę, skopie cię jeśli komuś powiesz.- odrzekła dziewczyna siadając na swoim miejscu
- Dobra, dobra.- powiedział i uniósł ręce na znak kapitulacji - Będę grzeczny. - uśmiechnął się zadziornie.
- Mam nadzieję...
- Ale ja też chce wiedzieć !- krzyknęłam
- Nie, nie chcesz. A po za tym i tak już pewnie wiesz.
- JA ?! - byłam zaskoczona.- Aaa... Chodzi ci o...- nie dała mi dokończyć bo zasłoniła mi usta dłonią
- Było chociaż dać jej dokończyć.- powiedział Sehun
- Ta, jeszcze czego.- burknęła dziewczyna i zabrała dłoń z mojej twarzy.
- Wielkie dzięki że dałaś mi dostęp bo tlenu.
Graliśmy tak jeszcze parę godzin. Dochodziła 22. Robiłam się senna. Próbowałam się jakoś utrzymać ale nie wychodziło mi to. Nie, no jak oni jeszcze mają siły. Ja już padam. Mam nawet wolniejszą reakcje niż Aizis. To jest w ogóle możliwe ?! 
- Ja idę do domu Iza. - Stwierdziłam i ruszyłam się ze swojego miejsca. 
- Ok - odpowiedziała
- Do jutra ! - krzyknęli chłopacy.
- A tak nom do jutra. - Aizis i jej kochana opóźniona reakcja.
Wyszłam z budynku i ruszyłam w stronę naszego domu. Nagle poczułam na swoim ramieniu czyjąś rękę. Odwróciłam się.
- Kai ? Co ty tu robisz ? - spytałam zdziwiona
- Wracam do domu. - uśmiechnął się zadziornie
                                                                                                        
No kochani, nie będzie co najmniej 3 komentarzy pod tą notką, nie będzie kolejnej.

wtorek, 11 lutego 2014

Rozdział XIII " Nie jest dobrze "


*narracja Izy
To już dzisiaj. Dziś jest nasz pierwszy występ z EXO. Nadal nie wiem jak to możliwe że udało nam się tu dostać. Przecież byłyśmy na początku małą grupką taneczną. To działo się tak szybko. Wszystkie się bałyśmy jak to będzie i jak nas przyjmą. Stałyśmy właśnie za kulisami. Ja chodziłam w kółko, Dosia cały czas piła wodę, a Aizis wyglądała jakby miała zwymiotować. Taa... tylko tego brakowało...
- Zostało 10 minut !- usłyszałyśmy cyfrowy głos wydobywajacy sie z głośnków
- Hej, w porządku ?- spytałam Aizis
- Nie bardzo. Chyba za...- nie dokończyła bo pobiegła szybko do łazienki
- Nie jest dobrze.- powiedziała Dosia i pobiegłyśmy za dziewczyną
- Żyjesz tam ?- spytałam
- Nie.- odpowiedziała
- Dasz rade wystąpić ?
- Chyba.- odrzekła wychodząc z kabiny
- Masz napij się.- powiedziała Dosia podając jej butelkę z wodą
- Dzięki.- odrzekła biorąc butelkę
- Idziemy ?- spytałam po chwili
- Tak.- powiedziała dziewczyna i po chwili stałyśmy obok chłopaków
- Gdzie wy byłyście ? Zaraz wychodzimy.- spytał D.O.
- Była mała awaria.- odpowiedziałam
- To znaczy ?- spytał Sehun
- Nieważne.- odrzekła Aizis
Po chwii dało sie usłyszeć słowa prowadzącego:
- Przed wami wystąpią chłopacy z innej planety czyli EXO razem z ciągle uśmiechniętymi dziewczynami czyli Lucky Girls !
- O Fuck.- powiedziałam po czym wyszliśmy na scenę
Ustawiliśmy się i zaczęliśmy tańczyć. Pech chciał że na sam koniec układu  potknęłam się o głupi przewód i prawie spadłam ze sceny. Dobrze że Suho był w pobliżu i mnie złapał. Wow ale on ma ładne oczy.- pomyślałam. Nagle wszystkie flesze i kamery były zwrócone w naszą stronę. Chłopak podniósł mnie do pionu i stanęliśmy w pozycjach końcowych. Gdy już skończyliśmy szybko zeszliśmy ze sceny.
- Co się stało ? O co się potknęłaś ?- Wszyscy zaczęli mnie wypytywać.
- O przewód, ale możemy teraz o tym nie gadać ? - powiedziałam z prośbą w głosie.
- Hej, w porządku ?- spytał Suho gdy do mnie podszedł
- Tak. Dziękuje. Gdybyś mnie nie złapał, leżałabym pewnie teraz na ziemi.- odpowiedziałam a chłopak się uśmiechnął
- Przebierzcie się, zaraz macie wywiad.- powiedział nasz menadżer
- Wywiad ?- spytała Aizis
- Tak.- odpowiedział, a my poszłyśmy się przebrać
Po chwili wróciłyśmy i razem z chłopakami na ten cały wywiad. Gdy tylko usiedliśmy od razu zaczęły się pytania typu "Czy coś nas łączy ?" albo "Czy jesteśmy razem ?". To się powoli robiło denerwujące. Teraz chyba już wiem jak czują się wszystkie gwiazdy. Męczące jest tak odpowiadać sto razy te samo pytanie. Chyba na serio mam coś z głową ponieważ cały czas myślę o jego ciemnych oczach w których można utonąć. Iza opanuj się ! Uspokój się bo pewnie dziwnie to wygląda ! Nareszcie koniec. Ludzie ile można ?! Zeszliśmy ze sceny i poszliśmy się przebrać. Po jakichś 20 minutach wszyscy byli już gotowi więc mogliśmy już wracać. Po drodze rozmawialiśmy.
*narracja Aizis
- To kiedy robimy imprezę ?- spytałam
- To wy jeszcze siłę macie ?- odezwała się ze zdziwieniem Chanyeol.
- No jasne.- zaśmiała się Dosia.- Iza ?- powiedziała szturchając ją w ramię.- Iza !!!- krzyknęła jej do ucha
- Ała. To boli jak byś nie wiedziała.- skarżyła się zasłaniając ucho
- No wiem. Coś ty taka nieobecna ?- spytała najmłodsza
- Nieważne.
Po jakichś 15 minutach drogi byłyśmy już pod moim domem.
- Jak chcecie to wbijajcie. - odpowiedziałam
Weszliśmy do mieszkania. Wiedziałam że rodziców nie ma bo polecieli do Polski. Fajnie że mnie zostawili w takim momencie ale trudno. Nie mam zielonego pojęcia po co ale polecieli.
- A gdzie są twoi rodzice ? - spytał Luhan
- Polecieli do polski. - odpowiedziałam uprzejmie
- Musimy tam kiedyś polecieć.- oznajmił Suho
- Taaa... Bo w Polsce jest za mało idiotów. Tusk zupełnie nam wystarczy.- odrzekłam... już trochę mniej uprzejmie
Weszliśmy w głąb mieszkania. Poszłam po jakieś chipsy i napoje, a reszta do salonu. Gdy wróciłam zamarłam. Wszyscy dosłownie zwijali się ze śmiechu. Noo... wszyscy oprócz Lay'a.
- Nie było mnie 5 minut a już mi z domu burdel robicie. Co się tym razem stało ?- spytałam
- No... bo... on...i...- Iza widać próbowała coś powiedzieć ale przez ten śmiech nie dała rady
- Coś ty im zrobił ?- spytałam patrząc na tancerza
- Nic. Powiedziałem tylko że przez globalne ocieplenie Kris wygląda jak stokrotka.- odpowiedział wzruszając ramionami, a reszta śmiała się jeszcze bardziej
- Co w tym śmiesznego ?- spytałam
- Bo to jest takie głupie że aż smieszne.- powiedziała Iza
- Co ty brałeś ?- spytałam patrząc na niego jak na kompletnego idiotę
- Stokrotki.- powiedział Chen ledwo trzymając się na nogach.
- Na serio ?! Macie większą fazę niż ja. - powiedziałam z poker facem.
- Ja nic nie zrobiłam. Nawet się nie śmieje. Patrz. - powiedziała Dosia ale i tak nie wytrzymała bo spojrzała na resztę i automatycznie zaczęła się śmiać.
- Widzę.- powiedziałam.- A ty masz kare na stokrotki.- dodałam zwracając się do Lay'a - A może lepiej na wszystko co związane z ziołem. - dodałam zaczynając się śmiać, a chłopak artystycznie posmutniał
- No fajnie że mnie tak lubicie. - stwierdził
- No przecież my cię kochamy. - zaśmiał się Xiumin.
- Mów za siebie.- powiedział Sehun
- Będziecie się teraz kłócić ?- spytała Iza
- Nie. - odpowiedzieli zgodnie.
Kiedy wszyscy ochłonęli, stwierdziliśmy że impreza bez gry w butelkę to nie impreza. Usiedliśmy na podłodze i rozsiedliśmy się w kółeczku.

poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział XII " To twoja wina "


- Który to powiedział ? - Spytała Iza
- Ja ! - krzyknął  Luhan podnosząć rękę do góry.
- Dziewczyny trzeba mu puchar skabinować za odkrycie ze SNSD to inaczej Girl's Generation.
- Zgadzam się z tobą. - Odpowiedziałyśmy równo ja z Dosią, w ojczystym języku.
- No i znowu. - strzelił Xiumin
- Stawiasz mi pepsi.- tym razem młodsza była pierwsza
- Nooooooo !- Krzyknęłam po koreańsku.
- Co przegrałaś. - zaśmiał się Sehun.
- Nie denerwuj mnie.- burknęłam
- I tak stawiasz mi pepsi.
- Wiem. Nie musisz mi o tym przypominać.-powiedziałam
- No właśnie muszę. Ty nawet po 5 minutach zapominasz co było na obiad.- zaśmiała się dziewczyna
- Wcale nie !
- To co dziś miałaś na obiad ?- spytała Iza. a ja zaczęłam się zastanawiać.
Dziewczyna miała racje mam krótką pamięć no i co z tego ?
- Niech zgadnę powiesz obiad ?- spytała Dosia
- Nie, miałam... Dobra nie pamiętam poddaje się.
- Masz taką samą pamięć jak Lay.- odezwał się Chen
- No i ? Bo ci fajni mają krótką pamięć.- odpowiedziałam
- Zgadzam się z tym stwierdzeniem. - wyrwał się Lay
- Nic ci się przypadkiem przypala ? - zwróciła uwagę Iza
- O kurde ! - krzyknął i ruszył szybko do kuchni
- Taa... Bo ci fajni nie powinni mieć dostępu do kuchni.- zaśmiała się Dosia
- Kto jest za ?- spytała Iza a każdy oprócz mnie podniósł rękę do góry
- Jak chcecie, ale nie będziecie mieli od dzisiaj obiadu.- stwierdził Lay
- Odwołuje to.- powiedział Tao, a reszta pokiwała tylko głową
- Pierwsze słowo się liczy.
*oczami Dosi
- To twoja wina.- powiedział Baekhyun patrząc na mnie
- Co ja ?- spytałam
- Bo powiedziałaś że Lay nie powinien mieć dostępu do kuchni.
- Wcale tak nie powiedziałam. Powiedziałam że ci fajni nie powinni mieć dostępu do kuchni. A nie powiedziałam że Lay jest fajny.- odrzekłam
Nastąpiło zwolnienie blokady. Bęben jest pusty.- pomyślałam
- Aaaaaa...
- Czemu sądzisz że nie jestem fajny ?- spytał Lay
- Nie powiedziałam tak.
- Właśnie że powiedziałaś.
- Wcale nie.
- Powiedziałaś.
- Ale co ?
- To że...
- Dobra koniec.- zakończył Kris
- Wy mi rozwalicie mózg.- żalił się Xiumin
- Jaki mózg ?- spytała Iza
Wszyscy od razu zaczęli się śmiać, a Xiumin strzelił focha. Podeszłam i przytuliłam go na pocieszenie.
- Xiumin farciarzu. - zerwał się Kai
Nie musiałam reagować, bo dziewczyny zrobiły to za mnie i przywaliły mu w głowę z obu stron.
- Dziękuje.- podziękowałam i podeszłam z powrotem do dziewczyn.
- I za to was lubię.- powiedział Suho czochrając dziewczyny po włosach
- Zostaw mnie. Czochraj ją, ona ma łatwiej do ułożenia.- stwierdziła Aizis, a chłopak uśmiechnął się zadziornie
- Nawet o tym nie myśl.- powiedziała chowając się za mną.- Nieeee !!!- krzyknęła i zaczęła uciekać przed chłopakiem. 
- A myślałam że to Aizis zachowuje się jak dziecko.- powiedziałam łapiąc się za głowę
- Całe życie w kłamstwie.- odrzekła.- Eeeeeej.
Po gonitwie stwierdziliśmy gdzieś wyjść. Padło na centrum handlowe. Po drodze kupiłam fajną spódniczkę, Iza jakąś bluzkę a Aizis buty. Tao i tak kupił z nas najwięcej. Musieliśmy już wracać do domów.
- Nikt się za nas nie wyśpi.- żaliłam się
- Niestety.- odrzekła Iza
- Pa!- krzyknęli nam pożegnanie chłopacy.
 Poszłyśmy jeszcze odprowadzić Aizis i do domu. Weszłyśmy do budynku. Szybko poleciałam do łazienki by mi jej nie zaklepała. Odświeżyłam się i poszłam spać.