poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział XII " To twoja wina "


- Który to powiedział ? - Spytała Iza
- Ja ! - krzyknął  Luhan podnosząć rękę do góry.
- Dziewczyny trzeba mu puchar skabinować za odkrycie ze SNSD to inaczej Girl's Generation.
- Zgadzam się z tobą. - Odpowiedziałyśmy równo ja z Dosią, w ojczystym języku.
- No i znowu. - strzelił Xiumin
- Stawiasz mi pepsi.- tym razem młodsza była pierwsza
- Nooooooo !- Krzyknęłam po koreańsku.
- Co przegrałaś. - zaśmiał się Sehun.
- Nie denerwuj mnie.- burknęłam
- I tak stawiasz mi pepsi.
- Wiem. Nie musisz mi o tym przypominać.-powiedziałam
- No właśnie muszę. Ty nawet po 5 minutach zapominasz co było na obiad.- zaśmiała się dziewczyna
- Wcale nie !
- To co dziś miałaś na obiad ?- spytała Iza. a ja zaczęłam się zastanawiać.
Dziewczyna miała racje mam krótką pamięć no i co z tego ?
- Niech zgadnę powiesz obiad ?- spytała Dosia
- Nie, miałam... Dobra nie pamiętam poddaje się.
- Masz taką samą pamięć jak Lay.- odezwał się Chen
- No i ? Bo ci fajni mają krótką pamięć.- odpowiedziałam
- Zgadzam się z tym stwierdzeniem. - wyrwał się Lay
- Nic ci się przypadkiem przypala ? - zwróciła uwagę Iza
- O kurde ! - krzyknął i ruszył szybko do kuchni
- Taa... Bo ci fajni nie powinni mieć dostępu do kuchni.- zaśmiała się Dosia
- Kto jest za ?- spytała Iza a każdy oprócz mnie podniósł rękę do góry
- Jak chcecie, ale nie będziecie mieli od dzisiaj obiadu.- stwierdził Lay
- Odwołuje to.- powiedział Tao, a reszta pokiwała tylko głową
- Pierwsze słowo się liczy.
*oczami Dosi
- To twoja wina.- powiedział Baekhyun patrząc na mnie
- Co ja ?- spytałam
- Bo powiedziałaś że Lay nie powinien mieć dostępu do kuchni.
- Wcale tak nie powiedziałam. Powiedziałam że ci fajni nie powinni mieć dostępu do kuchni. A nie powiedziałam że Lay jest fajny.- odrzekłam
Nastąpiło zwolnienie blokady. Bęben jest pusty.- pomyślałam
- Aaaaaa...
- Czemu sądzisz że nie jestem fajny ?- spytał Lay
- Nie powiedziałam tak.
- Właśnie że powiedziałaś.
- Wcale nie.
- Powiedziałaś.
- Ale co ?
- To że...
- Dobra koniec.- zakończył Kris
- Wy mi rozwalicie mózg.- żalił się Xiumin
- Jaki mózg ?- spytała Iza
Wszyscy od razu zaczęli się śmiać, a Xiumin strzelił focha. Podeszłam i przytuliłam go na pocieszenie.
- Xiumin farciarzu. - zerwał się Kai
Nie musiałam reagować, bo dziewczyny zrobiły to za mnie i przywaliły mu w głowę z obu stron.
- Dziękuje.- podziękowałam i podeszłam z powrotem do dziewczyn.
- I za to was lubię.- powiedział Suho czochrając dziewczyny po włosach
- Zostaw mnie. Czochraj ją, ona ma łatwiej do ułożenia.- stwierdziła Aizis, a chłopak uśmiechnął się zadziornie
- Nawet o tym nie myśl.- powiedziała chowając się za mną.- Nieeee !!!- krzyknęła i zaczęła uciekać przed chłopakiem. 
- A myślałam że to Aizis zachowuje się jak dziecko.- powiedziałam łapiąc się za głowę
- Całe życie w kłamstwie.- odrzekła.- Eeeeeej.
Po gonitwie stwierdziliśmy gdzieś wyjść. Padło na centrum handlowe. Po drodze kupiłam fajną spódniczkę, Iza jakąś bluzkę a Aizis buty. Tao i tak kupił z nas najwięcej. Musieliśmy już wracać do domów.
- Nikt się za nas nie wyśpi.- żaliłam się
- Niestety.- odrzekła Iza
- Pa!- krzyknęli nam pożegnanie chłopacy.
 Poszłyśmy jeszcze odprowadzić Aizis i do domu. Weszłyśmy do budynku. Szybko poleciałam do łazienki by mi jej nie zaklepała. Odświeżyłam się i poszłam spać.

1 komentarz: