Obudziły mnie pierwsze promyki słońca. Spojrzałam na budzik stojący na szafce nocnej. Była 9:26 Wstałam leniwie z łóżka. Wzięłam przygotowane wcześniej ciuchy i poszłam się ubrać. Gdy wyszłam z łazienki skierowałam się do kuchni zrobić śniadanie. Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz na którym widniał napis "Aizis".
- Siema.- powiedziałam odbierając telefon
- Siema. Wstałaś już ?- spytał głos w telefonie
- Tak.
- Ok.- powiedziała i rozłączyła się
Wzruszyłam tylko ramionami i wróciłam do poprzedniej czynności. Wzięłam talerz z kanapkami i usiadłam przy stole. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam i otworzyłam. Był to nie kto inny jak Aizis.
- Siema.- przywitała się
- Siema.- odpowiedziałam i wpuściłam dziewczynę do środka
- Iza śpi ?- spytała
- A jak że by inaczej. Nie mów mi że chcesz tam iść ?!
- Pogięło ? Nie jestem taka głupia żeby iść do niej kiedy śpi.- powiedziała
- To dobrze.- odrzekłam i znów usłyszałam dzwonek do drzwi.- Kogo tym razem niesie ?- spytałam i podeszłam do drzwi
Gdy otworzyłam Chanyeol'a, Baekhyun'a, Luhan'a, Suho i Lay'a.
- Cześć.- powiedziałam i gestem ręki zaprosiłam ich do środka
- Cześć.- wszyscy od razu się przywitali przez co zrobił się ogromny hałas
Nagle na dół zeszła Iza w piżamie i z... kijem bejsbolowym.
- Skąd masz ten kij ?- spytał Chanyeol, a Aizis zaczęła się śmiać jak upośledzone psychicznie dziecko
- Yyy... Z internetu ?- powiedziała dziewczyna
Podeszła do chłopaków i się zamachnęła. Szybko podbiegłyśmy do niej i wyrwałyśmy jej kij z ręki.
- Nooooo... Najpierw zabierasz mi wałek, młotek, siekierę a teraz kij ?! No wiesz ty co ? Co z ciebie za siostra.- powiedziała i skierowała się w stronę pokoju.
- A ty gdzie ?- spytałam
- Po katanę.- odrzekła krótko, przez co Aizis wiła się ze śmiechu na podłodze
- Nieee !!!- krzyknęłam i poleciałam za nią
Wbiegłam do jej pokoju, chwyciłam za ową rzecz i zeszłam na dół klnąc pod nosem.
*narracja Izy
- Wy na serio jesteście niebezpieczne.- stwierdził Luhan
- Dooobra... A teraz na serio.- zaczął Suho.- Patrz.- powiedział podając mi jakąś gazetę
Wzięłam do ręki magazyn i zobaczyłam na pierwszej stronie... zdjęcie... ja i Suho... RAZEM !
- No i dziewczyny możemy powiedzieć że zaczęłyśmy karierę.- Stwierdziła Dosia spoglądając mi przez ramię.
- Już pierwszy skandal. Wow. Jakie my popularne. - zaśmiała się Aizis.
- Chyba raczej Iza.- stwierdziła Dosia
- Wy się tu przejmujcie kto tu jest popularny, a ja tu się po zastanawiam JAK TO MOŻLIWE !
- Głowa mnie boli a ty jeszcze krzyczysz. To ma być sprawiedliwe ? - Spytał sarkastycznie Baekhyun.
- Zobaczys,z przyzwyczaisz się. Ona tak codziennie krzyczy. - Stwierdziła moja siostrzyczka.
- Ale ty też krzyczysz, także nie narzekaj. - Stwierdziła Aizis z poker face'm.
- Ale nie tak często. I chociaż nie próbuję zabić kijem bejsbolowym.- odrzekła dziewczyna
- Może lepiej nam to oddaj.- stwierdził wystraszony Chanyeol
- Prędzej znowu to oddam Izie.
- A tylko spróbujesz. - stwierdziła Aizis
- A co mi zrobisz ?
- Naślę na ciebie boskie ciało Kai'a.- powiedziała po polsku a ja spojrzałam na nią z miną "Are you fucking kidding me ?"
- Bardzo chętnie.- zaśmiała się Dorota tym razem po koreańsku, uśmiechając się głupio
* narracja Aizis
Wszyscy oprócz jak zwykle nieobecnej Izy, rzucili wzrok typu "O co wam chodzi ?".
- Nie bądźcie takie ciekawskie jaja. Nie musicie wszystkiego wiedzieć.- stwierdziłam
- Święte słowa.- powiedziała Iza
- Ave Aizis !- krzyknęła Dosia
- A spadaj. Modlić się to ty możesz iść do kościoła, albo do Siwona. Pewnie jesteś jedną z jego ulubionych osób.- zerwałam się
- Nieeeeeeeee... Wszędzie byle nie do niego !
- No to oddaj kija i do garów bo ci fartucha też zabierzemy.
- NIEEEEEEEEEEEEEEEE !!! MÓJ FALTUSEK !- krzyknęła i pobiegła do kuchni
- Czyli wiadomo kto potrafi tu gotować.- zaśmiał się Chanyeol.
- Tak jak widać.- zaśmiałam się.- Może idziemy się przejść ?
- Jak chcecie to idźcie, ale ja Dosi samej w kuchni nie zostawię.- stwierdziła Iza
- EJ ! Myślisz że dom spłonie od garów ? To się grubo mylisz.- Zaśmiała się najmłodsza.- Prędzej spłonie od twoich sucharów.- powiedziała sarkastycznie
- Ok, jak mnie nie chcesz to idę.- Najstarsza z dziewczyn kierowała się do wyjścia
- To na pożegnanie pokaż jak się fochasz. - stwierdziła Dosia wychylając się z kuchni.
Jej siostra odwróciła głowę i fochnęła się z artystycznym akcentem. Nie wiem jak reszta, ale ja już płakałam na podłodze.
- Chyba wam ścianę zmoczyłam.- Mówiłam przez śmiech, a łzy same cisnęły się do oczu
- Dobra spoko, ale żyj nie umieraj !- poczułam, że ktoś na mnie siadł
- Złaź ze mnie !- Zaczęłam krzyczeć, nie wiedząc kto to
- A co mi zrobisz jak nie zejdę ?
- Sama się podniosę.- chłopacy zaczęli się śmiać.- Nie wierzycie we mnie ? Trudno.- powiedziałam i zaczęłam się podnosić
- Skąd ty masz tyle siły ?- spytał Suho.
Gdy wstałam zorientowałam się że to Lay na mnie siedział.
- Nabrało się w dzieciństwie, ale ty to lżejszy to nie mogłeś być ? - skierowałam pytanie do tancerza
- Nie, w takiej wadze mi dobrze.- stwierdził
- Dobra jak mamy iść to chodźmy, bo ta dwójka zaraz sobie oczy wydrapie.- walnął Baekhyun
- Dobra, ale może najpierw coś z nią zrobimy ?- spytała Iza wskazując najmłodszą która wciąż turlała się po podłodze.
- Poczekaj mam pomysł. - stwierdziłam. Wyszłam za drzwi. - SIEMA KAI ! - Krzyknęłam po polsku. Dziewczyna od razu stanęła obok mnie.
- Ktoś mnie wołał ? - spytała już po koreańsku
- Chyba się przesłyszałaś. Ale skoro już stoisz to idziesz z nami.- stwierdziła najniższa.
- Nie chce mi sieee...- jęczała Dosia- Ja zostaję.
- Jak chcesz,ale wiedz że nie będzie prądu.
- Już idę !
*narracja Izy
- Wy na serio jesteście niebezpieczne.- stwierdził Luhan
- Dooobra... A teraz na serio.- zaczął Suho.- Patrz.- powiedział podając mi jakąś gazetę
Wzięłam do ręki magazyn i zobaczyłam na pierwszej stronie... zdjęcie... ja i Suho... RAZEM !
- No i dziewczyny możemy powiedzieć że zaczęłyśmy karierę.- Stwierdziła Dosia spoglądając mi przez ramię.
- Już pierwszy skandal. Wow. Jakie my popularne. - zaśmiała się Aizis.
- Chyba raczej Iza.- stwierdziła Dosia
- Wy się tu przejmujcie kto tu jest popularny, a ja tu się po zastanawiam JAK TO MOŻLIWE !
- Głowa mnie boli a ty jeszcze krzyczysz. To ma być sprawiedliwe ? - Spytał sarkastycznie Baekhyun.
- Zobaczys,z przyzwyczaisz się. Ona tak codziennie krzyczy. - Stwierdziła moja siostrzyczka.
- Ale ty też krzyczysz, także nie narzekaj. - Stwierdziła Aizis z poker face'm.
- Ale nie tak często. I chociaż nie próbuję zabić kijem bejsbolowym.- odrzekła dziewczyna
- Może lepiej nam to oddaj.- stwierdził wystraszony Chanyeol
- Prędzej znowu to oddam Izie.
- A tylko spróbujesz. - stwierdziła Aizis
- A co mi zrobisz ?
- Naślę na ciebie boskie ciało Kai'a.- powiedziała po polsku a ja spojrzałam na nią z miną "Are you fucking kidding me ?"
- Bardzo chętnie.- zaśmiała się Dorota tym razem po koreańsku, uśmiechając się głupio
* narracja Aizis
Wszyscy oprócz jak zwykle nieobecnej Izy, rzucili wzrok typu "O co wam chodzi ?".
- Nie bądźcie takie ciekawskie jaja. Nie musicie wszystkiego wiedzieć.- stwierdziłam
- Święte słowa.- powiedziała Iza
- Ave Aizis !- krzyknęła Dosia
- A spadaj. Modlić się to ty możesz iść do kościoła, albo do Siwona. Pewnie jesteś jedną z jego ulubionych osób.- zerwałam się
- Nieeeeeeeee... Wszędzie byle nie do niego !
- No to oddaj kija i do garów bo ci fartucha też zabierzemy.
- NIEEEEEEEEEEEEEEEE !!! MÓJ FALTUSEK !- krzyknęła i pobiegła do kuchni
- Czyli wiadomo kto potrafi tu gotować.- zaśmiał się Chanyeol.
- Tak jak widać.- zaśmiałam się.- Może idziemy się przejść ?
- Jak chcecie to idźcie, ale ja Dosi samej w kuchni nie zostawię.- stwierdziła Iza
- EJ ! Myślisz że dom spłonie od garów ? To się grubo mylisz.- Zaśmiała się najmłodsza.- Prędzej spłonie od twoich sucharów.- powiedziała sarkastycznie
- Ok, jak mnie nie chcesz to idę.- Najstarsza z dziewczyn kierowała się do wyjścia
- To na pożegnanie pokaż jak się fochasz. - stwierdziła Dosia wychylając się z kuchni.
Jej siostra odwróciła głowę i fochnęła się z artystycznym akcentem. Nie wiem jak reszta, ale ja już płakałam na podłodze.
- Chyba wam ścianę zmoczyłam.- Mówiłam przez śmiech, a łzy same cisnęły się do oczu
- Dobra spoko, ale żyj nie umieraj !- poczułam, że ktoś na mnie siadł
- Złaź ze mnie !- Zaczęłam krzyczeć, nie wiedząc kto to
- A co mi zrobisz jak nie zejdę ?
- Sama się podniosę.- chłopacy zaczęli się śmiać.- Nie wierzycie we mnie ? Trudno.- powiedziałam i zaczęłam się podnosić
- Skąd ty masz tyle siły ?- spytał Suho.
Gdy wstałam zorientowałam się że to Lay na mnie siedział.
- Nabrało się w dzieciństwie, ale ty to lżejszy to nie mogłeś być ? - skierowałam pytanie do tancerza
- Nie, w takiej wadze mi dobrze.- stwierdził
- Dobra jak mamy iść to chodźmy, bo ta dwójka zaraz sobie oczy wydrapie.- walnął Baekhyun
- Dobra, ale może najpierw coś z nią zrobimy ?- spytała Iza wskazując najmłodszą która wciąż turlała się po podłodze.
- Poczekaj mam pomysł. - stwierdziłam. Wyszłam za drzwi. - SIEMA KAI ! - Krzyknęłam po polsku. Dziewczyna od razu stanęła obok mnie.
- Ktoś mnie wołał ? - spytała już po koreańsku
- Chyba się przesłyszałaś. Ale skoro już stoisz to idziesz z nami.- stwierdziła najniższa.
- Nie chce mi sieee...- jęczała Dosia- Ja zostaję.
- Jak chcesz,ale wiedz że nie będzie prądu.
- Już idę !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz