niedziela, 23 marca 2014

Rozdział XIX " Narada wojenna "


- Ty narzekasz, a ja co mam powiedzieć ? Przeżyj z tym małym czymś tyle co ja.- narzekała Iza
- Eeeeeejjjjj !!!- krzyknęłam.- Ja nie jestem mała !!! Jak wstanę to ci...- nie dokończyłam bo ktoś mi zasłonił usta dłonią
- Nie wyrażaj się przy Sehunie.- powiedział Luhan, a ja ugryzłam go w dłoń
- Czemu przy mnie ?- spytał maknae
- No bo tak, a nie inaczej. - stwierdziłam - a wy jeżeli się nie mylę tańczyć mieliście co nie ? - zwróciłam się do dwójki stojącej na środku salonu.
- Ktoś ma jakaś ich piosenkę ?- spytała Aizis
- No, ja mam.- uśmiechnął się chytrze Chen, oddając Kai'owi swój telefon.
- Nie no, nie powiem jaki z ciebie przyjaciel. - podsumował to Lay, ale chłopacy się tym nie przejęli.- Zobaczycie pożałujecie tego.- dodał, a Kai włączył utwór.
Było to "Trouble Maker". Nagle para zaczęła tańczyć. Aizis z Lay'em na przemian rzucali nam zabójcze spojrzenia. Gdy skończyli tańczyć, rozbrzmiały się gwizdy i klaskanie. Usiedli na swoich miejscach a Aizis zakręciła butelką. Wypadło na Kai'a.
- Pytanie.- powiedział
- Hahahaha. Nadeszła chwila zemsty.- stwierdziła i zaczęła myśleć.- Dobra mam. Opowiedz co się działo tego wieczoru, kiedy odprowadzałeś Dosię.
Chłopak spojrzał tylko na mnie dziwnym wzrokiem.
- Czekaj ! Narada wojenna.- powiedziałam i wyszłam z chłopakiem na korytarz
- Mówimy im ?- spytał tancerz
- A bo ja wiem ?! W sumie. Można by ich wreszcie zeswatać.- powiedziałam szczerząc się od ucha do ucha
- Ok.
Wróciliśmy do reszty.
- I co już po naradzie ? - spytał Chanyeol uśmiechając się złowrogo.
-Nom, więc było tak : - zaczął opowiadać.- Szliśmy w ciszy i nagle stwierdziłem, że Suho, sory stary, lubi Izę.- I właśnie w tym momencie dostał biedak w plecy od lidera.- No dobra daj mi dokończyć. Potem Dorota powiedziała, że Iza też go lubi. I to chyba na tyle.
Wszyscy zrobili tylko zdziwione miny.
- Nie gadaj ! I czemu mi tego nie powiedziałeś ?!- krzyknął Suho.
- Nie no, jego zostaw ! Aizis powinna zginąć, to jej wina. Kazała mu to powiedzieć.- stwierdziła Iza
- Co to ma być ? Dwóch na jednego?! To nie fair !- krzyknęła
Ja zrobiłam tylko facepalm'a i przyglądałam się całej tej sytuacji. I tak oto w zacny sposób zaczęła się gonitwa po domu. Znowu...
- Iza !- zawołałam swoją siostrę
- Co ?- zatrzymała się a ja wskazałam palcem na Suho i posłałam jej serduszko głupio się uśmiechając
Ta tylko spojrzała na mnie z pod byka.
- Ty też chcesz zginąć ?!- stwierdziła
- Dzięki, ale wole jeszcze pożyć.- powiedziałam
- No chyba raczej nie.
- Nie miałaś przypadkiem zabić jego ?- spytałam wskazując na Kai'a
- No dzięki wiesz.- odrzekł chłopak
- Proszę.
*narracja Izy
Kiedy już wszyscy się uspokoili zaczęliśmy tańczyć. Po chwili zgubiłam Aizis z horyzontu. Zerknęłam w stronę jej pokoju. WHAT AIZIS W SPÓDNICZCE ?! WHAT THAT ?! Stałam sparaliżowana aż w końcu podeszła do mnie Dosia i pomachała mi dłonią przed twarzą.
- Hjuston mamy problem. Co ci ? Zobaczyłaś Suho bez koszulki czy co ?- spytała moja siostra a ja pokazałam palcem na naszą przyjaciółkę.
- What ?! Co jej się stało ?- spytała zdziwiona
- Co wam się stało ? Czemu tak stoicie ?- spytał Luhan, a ja pokazałam palcem na stojącą niedaleko nas Aizis
- No Aizis i co z tego ?
- Nie rozumiesz powagi sytuacji.
- No to w takim razie mi wytłumacz.- stwierdził
- ONA JEST W SPÓDNICZCE !
- No i ? Jakoś tego nie rozumiem.
- Boś nie kumaty.
- Dobra, poddaje się. Już nie chce wiedzieć. Dowiem się od niej samej. -  powiedział i odszedł
Dziewczyna pogadała chwilę z Luhan'em i podeszła do nas.
- Co wam jest ?- spytała dziewczyna
- Co nam jest ? Naprawdę ?- spytałam spokojnie
- No wam a komu ?
- No a co to jest ? - spytała Dosia łapiąc za jej spódniczkę.
- Co już nie mogę spódniczki ubrać ?
- Nie no ale to jest trochę dziwne. W tym momencie wyglądasz jak Dosia.- zażartowałam
- No teraz to zginiesz.- stwierdziły razem
- A co mi zrobicie ? Jestem od was starsza.
- To. - zaczęły mnie gilgotać.
- Dobra zostawcie ją ! - krzyknął Suho
- Romeo od siedmiu boleści.- szepnęła Aizis do mojej siostry, ale i tak to usłyszeliśmy

piątek, 21 marca 2014

Rozdział XVIII " Przecież wiesz że to z miłości. "


* narracja Dosi
Minęły 3 dni od czasu kiedy się dowiedziałyśmy o naszym rozstaniu. Właśnie dziś nadszedł ten dzień - sobota. Aizis wraca do Polski. Szłam właśnie z całą gromadą do jej domu. Po chwili byliśmy przed budynkiem. Zapukałam do drzwi. Otworzyła mi Aizis.
- Hejoł.- powiedziałam zmuszając się na uśmiech
- Cześć.- przywitała się z nami i wpuściła nas do środka.
Usiedliśmy na sofie w salonie a dziewczyna poszła do kuchni i usiadła na dość wysokie krzesło. Oparła się o blat.
- Nie chcę jechać. - powiedziała smutno.
Nagle ktoś zapukał do drzwi dziewczyna poczłapała do nich i otworzyła. W progu stał nasz menadżer.
- Słuchajcie. Iza nie musisz wyjeżdżać, ponieważ okazało się że masz tu rodzinę. - zwrócił się do Aizis.
- Ja...mam...tu...rodzinę? Czemu ja nic o tym nie wiem ! - krzyknęła na rodziców.
- Kochanie nie krzycz.- urwał jej tata
- Jak mam nie krzyczeć ! Czemu nic mi nie powiedzieliście ?- spytała trochę spokojniej
- Już od dawna nie utrzymujemy z nimi kontaktu.- odpowiedziała jej mama
- To nie jest wytłumaczenie. Mogliście mi chociaż powiedzieć.- narzekała Aizis
- Wiemy córciu i przepraszamy że ci nie powiedzieliśmy.- powiedział jej tata
- Ok, ale mogę zostać.
- Ale...
- Żadne, "ale" ja tu zostaje i koniec.
- To mam przekazać, że zostajesz ?- spytał menadżer
- Tak.- stwierdziła i pobiegła do samochodu się wypakować
Gdy wróciła od razu rzuciłam się jej na szyję. Aż mnie musieli od niej odciągać. Dosłownie.
- DOSIA PAŁO !- zaczęła się śmiać.
- Co? Nie cieszysz się ?- spytałam
- Nie, bo mnie kochacie denerwować.- i nastąpił kolejny artystyczny foch
- Przecież wiesz że to z miłości.
- No dobra, nie będę aż taka zła.- powiedziała i przytuliła się do mnie.
- Dobra, koniec tej miłości.- skwitował Baekhyun
- Bo co ?- spytałam udając oburzenie
- Bo to !- powiedział i dźgnął mnie w okolice żeber
- To kto chce się przytulić ?- spytała Iza
- JA !!!- krzyknął Suho
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- To w takim razie zostajesz ?- spytała mama Aizis.
- Nom.- stwierdziła, a jej mama rzuciła klucze.- Pa kochanie.- powiedziała kobieta i przytuliła naszą przyjaciółkę na pożegnanie.- Zadzwoniłam do twojej cioci. Będzie tu jutro. Trzymaj się.
- Pa.- odpowiedziała
- To kiedy impreza ?- spytałam
- Tu i teraz.
- MADAFAKA !!!- krzyknęła Iza
- Co ? - spytał Chen
- No, teraz impreza ? Skąd weźmiemy jedzenie ?
- Stąd. - stwierdziła Aizis i otworzyła szafkę
- MADAFAKA DO KWADRATU !!!- krzyknęła ponownie Iza
- WTF ! Ile ty tego masz ?! - spytałam ze zdziwieniem.
- Ze sklepu. - zaśmiała się najwyższa
- No to co, party hard ? - spytał D.O.
Zaczęliśmy wszystko przyszykowywać. Chłopacy rozłożyli stół, a my w 3 ogarniałyśmy jedzenie.
-  To co może na dobry początek butelka ?- spytał Xiumin, gdy wszystko już było gotowe
Wszyscy od razu się zgodzili.
- To kto zaczyna ?- spytałam
- Ty.-odpowiedziała Iza
- Ok.- odrzekłam po czym zakręciłam butelką
Wypadło na Aizis.
- Pytanie czy wyzwanie ?- spytałam
- Zaszalejmy, wyzwanie.
Razem z Izą spojrzałyśmy na siebie w tym samym momencie, a potem na Aizis. Uśmiechnęłam się chytrze.
- O nie.- powiedziała cicho i schowała twarz w dłoniach
- Zatańcz troublemaker z ..... Lay'em.
Ale o co chodzi ?. Tak to mówił jego wzrok.
- Ale...ale to nie fair. - powiedziała odwracając cię do mnie tyłem.
- Wyzwanie to wyzwanie, a teraz nie narzekaj tylko wstawaj.- powiedziałam

sobota, 15 marca 2014

Rozdział XVII " Tak, już w to wierzę "


Szliśmy ulicami Seulu. Wygłupialiśmy się i śmialiśmy w najlepsze. To chyba u nas standard. Ciekawe gdzie pójdziemy, bo szczerze nie wiem nawet gdzie idziemy.
- To gdzie idziemy ?- spytała Iza przerywając ciszę
- Może do Mc'ak na kurczaka ?- spytał Luhan
- Nie, na oscypki do Wadowic.- odrzekłam
- Gdzie ?- spytał Lay
- Do takiego miasta w Polsce. Nawet nie próbuj mnie pytać co to oscypki.- zaśmiałam się
- Ok.- odrzekł chłopak
- Zakład, że spotkamy w Mc'u Onew ?- spytała Dosia
- Możliwe, że tak.- uśmiechnął się Suho
Po 15 minutach byliśmy przed Mc Donald'em. Weszliśmy do budynku i zajęliśmy wolny stolik.
- O dziwo, jednak go tu nie ma.- zaśmiała się Dosia
- Serio ?- zdziwiła się Iza
Nagle zadzwonił mój telefon. Zerknęłam na wyświetlacz. Była to moja mama.
- Zaraz wracam.- powiedziałam
Wstałam od stołu, wyszłam z budynku i odebrałam.
- Halo ?- powiedziałam do telefonu
- Cześć skarbie.- odezwał się głos w telefonie.- Gdzie jesteś ?- spytała moja rodzicielka
- W Mc'u z przyjaciółmi.- odrzekłam.- Coś się stało ?
- Nie, tylko musimy z tobą porozmawiać. Kiedy będziesz ?
- Nie wiem. Może za jakąś godzinę ?
- Dobrze. Papa.- powiedziała i rozłączyła się
Schowałam telefon do kieszeni spodni i wróciłam do reszty. Gdy skończyliśmy jeść, poszliśmy jeszcze na spacer, po czym wróciliśmy do domów. Weszłam do budynku. Zdjęłam buty i kurtkę i skierowałam się do salonu. Zastałam tam swoich rodziców.
- Cześć.- przywitałam się.- O czym chcieliście porozmawiać ?- powiedziałam i usiadłam na kanapie na przeciwko rodziców
Ci spojrzeli na siebie po czym tata powiedział:
- Wracamy do Polski.
- CO ?!- wrzasnęłam
- Uspokuj się.- powiedziała moja mama
- Jak mam być spokojna ?!- krzyknęłam podnosząc się z kanapy.- Po co w ogóle chcecie tam wracać ?!
- Zostałem przeniesiony na inne stanowisko i dlatego musimy się przeprowadzić.- wyjaśnił mi mój tata
- I co ?! Mam rzucić wszystko ! Pracę, naukę i przyjaciół ! Jak chcecie to jedźcie, ja zostaje !
- Jedziesz z nami i koniec. W sobotę wylatujemy.- skwitował ojciec
Wstałam i pobiegłam prosto do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i rozpłakałam. Po chwili usłyszałam otwierające się drzwi, nie miałam ochoty podnosić głowy i patrzeć kto to. Ta osoba usiadła koło mnie.
- Co się stało ? - Usłyszałam głos to była Iza.
- W sobotę wracam do Polski. Pewnie nie mam żadnego sposobu żeby tu wrócić.- stwierdziłam
- Czemu ?
- Tata został przeniesiony na inne stanowisko. Nie ma już dla mnie ratunku !- powiedziałam dramatycznie i schowałam twarz w poduszkę
- Zobaczysz, na pewno coś wymyślimy.
- Tak, już w to wierzę.- podniosłam wzrok na Izę.
Potem zerknęłam w drzwi. Stała tam Dosia, a za nią cała zgraja. Automatycznie na twarzy pojawił mi się uśmiech, ale w głębi i tak się smuciłam. Chyba wszystko słyszeli bo nie byli zadowoleni.
- Aizis... Jak to wyjeżdżasz ?- spytała Dosia ze łzami w oczach
Nic nie odpowiedziałam tylko ponownie schowałam twarz w miękkiej poduszce. Łzy leciały mi strumieniami. Już się do nich przywiązałam a teraz mam ich opuścić ? Rozumiem że tata będzie mieć lepszą pracę, ale to nie fair. Kiedyś trzeba było się ich zawsze słuchać i nie było wyjścia, teraz też tak jest. Ludzie nie jestem dzieckiem. Umiem o siebie zadbać. Podniosłam zapłakane oczy z nad poduszki, już wszyscy byli koło mnie.
- Nie patrzcie się tak na mnie, co wam zrobiłam ?!- krzyknęłam
- Nic, ale nie musisz krzyczeć.- powiedział Lay i objął mnie ramieniem
- Przepraszam.- powiedziałam i spuściłam wzrok

wtorek, 11 marca 2014

Rozdział XVI " Może lepiej nam to oddaj "


Obudziły mnie pierwsze promyki słońca. Spojrzałam na budzik stojący na szafce nocnej. Była 9:26 Wstałam leniwie z łóżka. Wzięłam przygotowane wcześniej ciuchy i poszłam się ubrać. Gdy wyszłam z łazienki skierowałam się do kuchni zrobić śniadanie. Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz na którym widniał napis "Aizis".
- Siema.- powiedziałam odbierając telefon
- Siema. Wstałaś już ?- spytał głos w telefonie
- Tak.
- Ok.- powiedziała i rozłączyła się
Wzruszyłam tylko ramionami i wróciłam do poprzedniej czynności. Wzięłam talerz z kanapkami i usiadłam przy stole. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam i otworzyłam. Był to nie kto inny jak Aizis.
- Siema.- przywitała się
- Siema.- odpowiedziałam i wpuściłam dziewczynę do środka
- Iza śpi ?- spytała
- A jak że by inaczej. Nie mów mi że chcesz tam iść ?!
- Pogięło ? Nie jestem taka głupia żeby iść do niej kiedy śpi.- powiedziała
- To dobrze.- odrzekłam i znów usłyszałam dzwonek do drzwi.- Kogo tym razem niesie ?- spytałam i podeszłam do drzwi
Gdy otworzyłam Chanyeol'a, Baekhyun'a, Luhan'a, Suho i Lay'a.
- Cześć.- powiedziałam i gestem ręki zaprosiłam ich do środka
- Cześć.- wszyscy od razu się przywitali przez co zrobił się ogromny hałas
Nagle na dół zeszła Iza w piżamie i z... kijem bejsbolowym.
- Skąd masz ten kij ?- spytał Chanyeol, a Aizis zaczęła się śmiać jak upośledzone psychicznie dziecko
- Yyy... Z internetu ?- powiedziała dziewczyna
Podeszła do chłopaków i się zamachnęła. Szybko podbiegłyśmy do niej i wyrwałyśmy jej kij z ręki. 
- Nooooo... Najpierw zabierasz mi wałek, młotek, siekierę a teraz kij ?! No wiesz ty co ? Co z ciebie za siostra.- powiedziała i skierowała się w stronę pokoju.
- A ty  gdzie ?- spytałam
- Po katanę.- odrzekła krótko, przez co Aizis wiła się ze śmiechu na podłodze
- Nieee !!!- krzyknęłam i poleciałam za nią
Wbiegłam do jej pokoju, chwyciłam za ową rzecz i zeszłam na dół klnąc pod nosem.
*narracja Izy
- Wy na serio jesteście niebezpieczne.- stwierdził Luhan
- Dooobra... A teraz na serio.- zaczął Suho.- Patrz.- powiedział podając mi jakąś gazetę
Wzięłam do ręki magazyn i zobaczyłam na pierwszej stronie... zdjęcie... ja i Suho... RAZEM !
- No i  dziewczyny możemy powiedzieć że zaczęłyśmy karierę.- Stwierdziła Dosia spoglądając mi przez ramię.
- Już pierwszy skandal. Wow. Jakie my popularne. - zaśmiała się Aizis.
- Chyba raczej Iza.- stwierdziła Dosia
- Wy się tu przejmujcie kto tu jest popularny, a ja tu się po zastanawiam JAK TO MOŻLIWE !
- Głowa mnie boli a ty jeszcze krzyczysz. To ma być sprawiedliwe ? - Spytał sarkastycznie Baekhyun.
- Zobaczys,z przyzwyczaisz się. Ona tak codziennie krzyczy. - Stwierdziła moja siostrzyczka.
- Ale ty też krzyczysz, także nie narzekaj. - Stwierdziła Aizis z poker face'm.
- Ale nie tak często. I chociaż nie próbuję zabić kijem bejsbolowym.- odrzekła dziewczyna
- Może lepiej nam to oddaj.- stwierdził wystraszony Chanyeol
- Prędzej znowu to oddam Izie.
- A tylko spróbujesz. - stwierdziła Aizis
- A co mi zrobisz ?
- Naślę na ciebie boskie ciało Kai'a.- powiedziała po polsku a ja spojrzałam na nią z miną "Are you fucking kidding me ?"
- Bardzo chętnie.- zaśmiała się  Dorota tym razem po koreańsku, uśmiechając się głupio
* narracja Aizis
Wszyscy oprócz jak zwykle nieobecnej Izy, rzucili wzrok typu "O co wam chodzi ?".
- Nie bądźcie takie ciekawskie jaja. Nie musicie wszystkiego wiedzieć.- stwierdziłam
- Święte słowa.- powiedziała Iza
- Ave Aizis !- krzyknęła Dosia
- A spadaj. Modlić się to ty możesz iść do kościoła, albo do Siwona. Pewnie jesteś jedną z jego ulubionych osób.- zerwałam się
- Nieeeeeeeee... Wszędzie byle nie do niego !
- No to oddaj kija i do garów bo ci fartucha też zabierzemy.
- NIEEEEEEEEEEEEEEEE !!! MÓJ FALTUSEK !- krzyknęła i pobiegła do kuchni
- Czyli wiadomo kto potrafi tu gotować.- zaśmiał się Chanyeol.
- Tak jak widać.- zaśmiałam się.- Może idziemy się przejść ?
- Jak chcecie to idźcie, ale ja Dosi samej w kuchni nie zostawię.- stwierdziła Iza
- EJ ! Myślisz że dom spłonie od garów ? To się grubo mylisz.- Zaśmiała się najmłodsza.- Prędzej spłonie od twoich sucharów.- powiedziała sarkastycznie
- Ok, jak mnie nie chcesz to idę.- Najstarsza z dziewczyn kierowała się do wyjścia
- To na pożegnanie pokaż jak się fochasz. - stwierdziła Dosia wychylając się z kuchni.
Jej siostra odwróciła głowę i fochnęła się z artystycznym akcentem. Nie wiem jak reszta, ale ja już płakałam na podłodze.
- Chyba wam ścianę zmoczyłam.- Mówiłam przez śmiech, a łzy same cisnęły się do oczu
- Dobra spoko, ale żyj nie umieraj !- poczułam, że ktoś na mnie siadł
- Złaź ze mnie !- Zaczęłam krzyczeć, nie wiedząc kto to
- A co mi zrobisz jak nie zejdę ?
- Sama się podniosę.- chłopacy zaczęli się śmiać.- Nie wierzycie we mnie ? Trudno.- powiedziałam i zaczęłam się podnosić
- Skąd ty masz tyle siły ?- spytał Suho.
Gdy wstałam zorientowałam się że to Lay na mnie siedział.
- Nabrało się w dzieciństwie, ale ty to lżejszy to nie mogłeś być ? - skierowałam pytanie do tancerza
- Nie, w takiej wadze mi dobrze.- stwierdził
- Dobra jak mamy iść to chodźmy, bo ta dwójka zaraz sobie oczy wydrapie.- walnął Baekhyun
- Dobra, ale może najpierw coś z nią zrobimy ?- spytała Iza wskazując najmłodszą która wciąż turlała się po podłodze.
- Poczekaj mam pomysł. - stwierdziłam. Wyszłam za drzwi. - SIEMA KAI ! - Krzyknęłam po polsku. Dziewczyna od razu stanęła obok mnie.
- Ktoś mnie wołał ? - spytała już po koreańsku
- Chyba się przesłyszałaś. Ale skoro już stoisz to idziesz z nami.- stwierdziła najniższa.
- Nie chce mi sieee...- jęczała Dosia- Ja zostaję.
- Jak chcesz,ale wiedz że nie będzie prądu.
- Już idę !

niedziela, 2 marca 2014

Rozdział XV " Ze zboczeńcami nie gadam "

Zgodnie z przysięgą oto kolejny rozdział. 
________________________________


- Ty i powrót na równych nogach do domu ?! - Zaczęłam się śmiać
- Tak, a co ?- spytał
- Nic, nie ważne.
Szliśmy w ciszy gdy, nagle chłopak stwierdził że Suho lubi Izę. Automatycznie się uśmiechnęłam. Powiedzieć mu że ona też go lubi ?- pomyślałam.
- Też ci coś powiem, ale nie możesz nikomu powiedzieć. Ok ? - chłopak pokiwał twierdząco głową. - Iza też lubi Suho - szepnęłam mu na ucho, a ten tylko wytrzeszczył oczy.
- Co ? To takie dziwne ?- spytałam
- Nawet bardzo.
Zaczęliśmy rozmawiać o różnych rzeczach. Kiedy doszliśmy do mojego domu, postanowiłam się jeszcze przejść z chłopakiem. Muszę powiedzieć że było bardzo miło. Po powrocie do domu, po cichu zakradłam się do pokoju Izy. Dziewczyna spała jak zabita. Zerknęłam na zegarek. CO ?! 4 w nocy !? Poszłam do siebie do pokoju. Położyłam się na łóżko i momentalnie odpłynęłam ku krainie Morfeusza. Rano obudził mnie hałas dochodzący z kuchni. To pewnie znowu Iza.- pomyślałam i zasłoniłam się kołdrą.
- WAIT ! IZA ! O TAKIEJ GODZINIE ! - Podniosłam się natychmiastowo zerkając na wyświetlacz. - 12:30. Normalne.- dodałam i znowu weszłam pod kołdrę. Nagle do pokoju weszła Iza.
- NIE ŚPIMY, WSTAJEMY !!!- krzyknęła na cały dom.
- Nie drzyj się tak i daj mi spać.- wymruczałam
- Ta... To opowiadaj co żeś robił z Kai'em ? - spytała ze wzrokiem typu "zabiję jak mi nie powiesz".
Spojrzałam na nią jak na idiotkę i powiedziałam:
- Nic, a nawet jeśli to nie powinno cię to interesować. - odpowiedziałam i poszłam zasłonić zasłony które dziewczyna odsłoniła i weszłam z powrotem pod kołdrę.
- Jak chcesz spać to śpij, ale wiedz że mamy dzisiaj próbę. - powiedziała,wytknęła mi język i poszła.
- Czemu ludzie mnie tak dręczą ?- spytałam i wstałam z łóżka.
Wygrzebałam jakieś ciuchy i poszłam do łazienki się ogarnąć. Przechodząc przez korytarz krzyknęłam:
- Ja chce spać !?
- Gadasz na mnie a sama się drzesz.- powiedziała Iza gdy usiadłam do stołu.
- Bo mogę.
- No i co to za polityka ?- spytała z pokerface'm
- Moja.- odrzekłam
Dziewczyna się już nie odezwała. Zaczęłam jeść śniadanie. Dochodziła 13. więc zaczęłyśmy się zbierać. Założyłyśmy buty i kurtki i wyszłyśmy z budynku. Po drodze zaszłyśmy jeszcze po Aizis. Doszłyśmy na miejsce. Weszłyśmy do budynku. Zdjęłyśmy kurtki i weszłyśmy do sali.
- Siema.- przywitałyśmy się jednocześnie
- Cześć.- odpowiedzieli chórem.
Usiedliśmy na podłodze i zaczęliśmy rozmawiać. W pewnym momencie położyłam głowę na ramieniu Izy i zamknęłam oczy chcąc chociaż chwilę się zdrzemnąć.
- Żyjesz po wczoraj ?- spytał nagle Kai.
Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego.
- Nie. Jestem wykończona.- powiedziałam a wszystkie spojrzenia skierowały się na naszą dwójkę.
- Czy my o czymś nie wiemy ?- spytał Baekhyun
- To znaczy o czym ?- spytałam przymulona, a Iza tylko odchrząchneła na co mój mózg zaczął wreszcie pracować.
- Nieeeeeeeeeeee... Ludzie z kim ja żyję ?- spytałam łapiąc się za głowę.
- Z nami !- Krzykneli wszyscy razem
- Ze zboczeńcami nie gadam.- powiedziałam i odwróciłam sie do nich tyłem.
- Ejj ! A ja ? - Spytał Kai
- Ty nie ale reszta zgromadzonych tu, tak.
- Eeeejjj !- krzyknęła reszta w tym dziewczyny
- No wiesz ty co ?- spytała oburzona Iza
Odwróciłam się, oparłam głowę o ramię Izy i zamknęłam oczy.
- Jak ktoś mnie teraz tknie to powieszę.- powiedziałam nie otwierając oczu.
- Możesz nie wciskać mi głowy w ramię ?- spytała Iza
- Mogę, ale mi się nie chce.- odparłam krótko.
- Taa... Siostrzana miłość.- powiedziała Aizis.
- Kto się z tym zgadza ? - Spytał Chanyeol na co wszyscy podnieśli ręce do góry
Po nie długiej chwili usnęłam. Obudził mnie krzyk.
- WSTAWAJ LENIWA KLĘPO, PRZYSZEDŁ JAKIŚ GLINIARZ I MÓWI ŻE MA NAKAZ !!!- krzyknął mi do ucha Chen.
- NIE DRZYJ MORDY I DAJ MI SPAĆ.- powiedziałam najspokojniej jak umiałam
- Mówiłaś że to pomoże.- zwrócił się do Izy
- Mówię różne rzeczy.- powiedziała

sobota, 1 marca 2014

Post na 1000 wyświetleń.

Jesteście kochani. Nie wiedziałyśmy że będzie was aż tak duuuuużo, ale nie narzekamy. Pewnie się niecierpliwicie kiedy kolejny rozdział. Tego nie wiemy jak napiszemy, to będzie ale powinien się pojawić nie długo. Dobra wróćmy do 1000 wyświetleń. Chciałybyśmy was wszystkich podusić z radości. Jak wy to zrobiliście ? Skąd was tak dużo ? Chcę też coś ogłosić wpadłyśmy na pomysł, żebyście słali do nas swoje obrazki (związane z k-popem lub po prostu z Exo) na e-mail. (dotaroom66@gmail.com ) Najładniejszy rysunek zostanie opublikowany razem z  rozdziałem. Co tydzień będzie wybierany nowy obrazek. Co wy na to ? Piszcie w komentarzach czy macie ochotę na coś takiego.